WKS Muchobór Wrocław

Milicz - Muchobór 2:0

Relacja

Drugi mecz rundy wiosennej mieliśmy także rozegrać na wyjeździe a naszym rywalem była Barycz Milicz. Jesienią po ciężkim boju pokonali nas 2-1. Zwycięską bramkę zdobyli w doliczonym czasie gry tylko i wyłącznie dzięki arbitrowi tamtego spotkania, który zupełnie zignorował faul od tyłu na naszym zawodniku i „puścił” grę a swój „wielbłąd” po protestach naszych zawodników zaczął „naprawiać” żółtymi i czerwonymi kartkami. Przed rewanżem docenialiśmy siłę przeciwnika i byliśmy przygotowani na ciężki mecz. Obawy dotyczyły tego, czy i w tym meczu sędzia będzie dwunastym zawodnikiem gospodarzy, który uaktywni się, gdy gospodarzom nie będzie szło.

W porównaniu z pierwszym meczem nasza kadra była skromna i personalnie okrojona z różnych przyczyn. W protokole meczowym wpisanych było 5 zawodników rezerwowych a faktycznie było ich trzech. Jesli chodzi o cele, jakie nam przyświecały to ciężko byłoby mówić o wygranej, ale remis przy dobrym ułożeniu meczu był w naszym zasięgu. Przede wszystkim chodziło jednak o to, żeby się godnie zaprezentować i w razie porażki mieć przeświadczenie, że zagraliśmy dobry mecz. Powalczyć jak w pierwszym meczu i pokazać, że 3 punkty z murawy nie wpadają do koszyczka same.

Gospodarze od razu po pierwszym gwizdku ostro zaatakowali. Wygladało na to, że chcą po prostu szybko zapewnić sobie zwycięstwo poprzez strzelenie bramki i kontrolowanie spotkania. Już w 1 min. mieli rzut rożny, po którym nasi obtrońcy wybili piłkę poza pole karne a zwrotne dosrodkowanie gospodarzy trafiło poza linię końcową. W 3 min. kontra miejscowych kończy się sparowaniem piłki przez Gwoździńskiego na rzut rożny a po jego rozegraniu zawodnik Baryczy strzelił obok bramki. W 8 min. walke o dosrodkowaną piłke w nasze pole karne wygrał Gwoździński łapiąc ją w rękawice. Potem mielismy dwa rzuty wolne gospodarzy. Po pierwszym z nich w 10 min. piłka poleciała nad naszą bramką. Po drugim w 13 min. piłkę złapał Gwoździński. Nasz bramkarz broni także główkę zawodnika Baryczy w 15 min. po kontrze i dośrodkowaniu w nasze pole karne. W 17 min. po wolnym Luśni obrońcy gospodarzy wybili piłkę poza pole karne. Inaczej zakończyło się uderzenie tego samego zawodnika w 23 min. Tym razem interweniował bramkarz gospodarzy. Groźnie zrobiło się pod nasza bramka w 24 min. , gdy po kontrze gospodarzy w ostatniej chwili interweniował Grzegorzewski, który wybił piłkę spod nóg rywala na rzut rożny. Poza linię końcową wyszła piłka po strzale z wolnego, jaki oddali miejscowi w 25 min. Bramkarz Baryczy obronił strzał z wolnego, jaki oddał Luśnia w 26 min. Niewiele brakowało, by w 28 min. gospodarze objęli prowadzenie. Po kontrze prawą stroną piłka została przez nich ostro dośrodkowana a wbiegający w pole karne gracz z Milicza głową posłał piłkę tuż obok słupka. Nasz bramkarz w 31 min. przejmuje piłkę po prostopadłym zagraniu rywali. W 32 min. gospodarzy od straty bramki uchronił bramkarz, który odbił na rzut rożny piłkę po zaskakującym strzale Nowickiego oddanym z granicy pola karnego. W 38 min. przeżylismy podwójny dramat. Najpierw w czasie interwencji kontuzji doznał Nowotny a chwilę potem nasz kontuzjowany zawodnik nie zdołał w jakikolwiek sposób zainterweniować i zablokowac piłkę, która trafiła do zawodnika Baryczy a ten uderzył na nasza bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki, co niezmiernie ucieszyło zawodników gospodarzy. A my straciliśmy w pechowych okolicznościach i obrońcę i bramkę. Nowotny musiał opuscić boisko (zrobił to z trudem, bo przez dłuższą chwilę nie mógł zrobic żadnego ruchu nogą) a w jego miejsce wszedł debiutujący w naszym klubie Aroussi. Nastąpiło trochę roszad w ustawieniu i kontynuowaliśmy grę. W 42 min. z dystansu strzelił Nowicki, ale piłka minęła słupek. W 44 min. obok naszej bramki przeleciała piłka po strzale oddanym głową przez zawodnika Baryczy. Pierwszą połowę zakończył strzał Luśni z pola karnego po dośrodkowaniu z prawej strony wykonanym przez Sulimę.

Na przerwę schodzimy ze stratą jednej bramki. Mimo tego nie ma zwieszonych głów. Gramy konsekwentnie a przede wszystkim dobrze. Stracona bramka to w duzej mierze „zasługa” kontuzji Nowotnego. Gdyby był sprawny, na pewno skutecznie by zainterweniował. Ale gdy nie można nawet ruszyć nogą to trudno mówić o jakiejkolwiek aktywności. Na drugą połowę wychodzimy bez zmian.

Gospodarze ponownie atakują od początku. W 47 min. Gwoździński broni strzał zza pola karnego. W 51 min. łapiemy zawodnika Baryczy na spalonym. W 52 min. gospodarze maja rzut rożny, po którym piłka wychodzi poza linię końcową. W 55 min. oddają oni niecelny strzał z dystansu. W 58 min. Gwoździński przejmuje piłkę prostopadle wstrzeloną w nasze pole karne. W 60 min. po rzucie wolnym, którego wykonawca był Aroussi obrońcy rywali wybili piłke poza pole karne. W 61 min. gospodarze z rzutu wolnego trafili w mur a dobitka przeleciała wysoko nad bramką. Kolejny rzut wolny dla gospodarzy w 63 min. zakończył się niecelnym strzałem oddanym głową. Ponad bramka przeleciała piłka po strzale gospodarzy zza pola karnego w 66 min. W 67 min. słupek uchronił gospodarzy od straty bramki, gdy zza pola karnego uderzył Aroussi, któremu podawał Sulima. Po rzucie rożnym dla Baryczy w 67 min. ich zawodnik strzelił obok bramki. W 69 min. Gwoździński broni strzał oddany z pola karnego. W 70 min. przeprowadzamy drugą zmianę: za Kasparevycha wchodzi Orłowski. W 71 min. Dnasz bramkarz broni strzał zza pola karnego na korner a po jego rozegraniu gospodarze oddali niecelny strzał na naszą bramkę. Oddany z ostrego kąta strzał zza pola karnego w 73 min. broni Gwoździński. Kontrę Baryczy w 75 min. blokuje Grzegorzewski. Na boisko wchodzi w 76 min. P. Madej. I to on miał dobrą okazje na zdobycie bramki, gdy w 78 min. wyszedł sam na sam z bramkarzem. Ale nie była to tak oczywista sprawa. Po pierwsze nasz zawodnik musiał „ścinać” w kierunku bramki, po drugie miał na „plecach” obrońcę i po trzecie za bardzo wypuscił sobie piłkę do przodu. W efekcie zdołał co prawda oddać strzał, ale nie miał on w sobie za dużo mocy i trafił w bramkarza. W 80 min. ponownie P. Madej znalazł się przed bramkarzem, ale tym razem golkiper gospodarzy był szybszy i to on przechwycił zagraną do naszego zawodnika piłkę. W końcówce gospodarze mocniej przycisnęli. Mieli kilka rzutów wolnych i rzutów rożnych, raz złapaliśmy ich na spalonym. Po jednym z rzutów wolnych w 85 min. do dośrodkowanej piłki doskoczył najszybciej zawodnik Baryczy i głową skierował piłkę z bliska do siatki. Mimo doliczonego czasu gry, wynik nie uległ już zmianie.

Przegrywamy 0-2 i jest to porażka z gatunku tych do przyjęcia. Mimo przegranej nasza gra nie była dramatycznie słaba. Gospodarze mieli co prawda więcej z gry i to oni częściej strzelali, ale nic konkretnego z tego nie wychodziło. Gra głównie toczyła się w środku i po bokach boiska. Tutaj siły były wyrównane. Brakowało nam kreacji w ataku, bo i też za bardzo nie mieliśmy kim tam pograć. Nowicki miał z konieczności w tym meczu inne zadania (z powodów braków kadrowych) i nie mógł szarpnąć z przodu. W każdym bądź razie wstydu nie było. A i sami gospodarze w pomeczowym wpisie w mediach zaznaczyli, że mecz nie stał może na wysokim poziomie, ale był wyrównany. Oraz że nasza drużyna im wyraźnie „nie leży”. Co prawda za to punktów nie dostaniemy, ale jakaś satysfakcja z tego jest.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Mimo naszych obaw o sędziowanie, okazało się, że było ono całkiem dobre. Wszystkie żółte kartki były uzasadnione i nie można mieć do nich zastrzeżeń. Poza tym nie było ostrej gry z obu stron, co sprawiło, że i mecz był łatwiejszy do prowadzenia. Pod koniec meczu trochę się „zagotowało” na ławce rezerwowych gospodarzy, ale arbiter nie dał sobie „wejść na głowę” i rozstrzygał boiskowe starcia wg własnej oceny, co nie do końca zgadzało się z poglądami gospodarzy. Ale ostatecznie rozeszło się wszystko łagodnie.


Skład:

Gwoździński-M. Wójcik, Nowotny(38 min. Aroussi), Niemczyński, Grzegorzewski-Kasparevych(70 min. Orłowski), Luśnia, Bartman, Szczepaniak(75 min. P. Madej), Sulima-Nowicki

Żółte kartki:

Żółte kartki: Luśnia, Nowicki


WOUNDED DEER

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce