WKS Muchobór Wrocław

Muchobór - Parasol 0:2

Relacja

Trzeci mecz rundy wiosennej gralismy u siebie z Parasolem Wrocław. Termin „u siebie” jest mocno umowny, bowiem musimy korzystać z boisk, które spełniają wymogi licencyjne dla klasy „A”. Niestety, wiąże się to z tym, że nie gramy u siebie na Muchoborze, tylko tułamy się po różnych boiskach we Wrocławiu i tak naprawdę to wszystkie mecze są dla nas wyjazdowe. Parasol Wrocław to zespół, z którym spotykaliśmy się już wielokrotnie. Z tym, że ta ekipa nam całkowicie „nie leży”. Na 11 rozegranych z nimi spotkań nie wygraliśmy ani razu, dwa razy zremisowaliśmy i przegraliśmy 9 spotkań (ostatnie starcie w rundzie jesiennej przegraliśmy 2-7 i była to nasza najwyższa porażka z tym zespołem). Bilans bramkowy 13-35. Nie znaczy to, że zawsze byliśmy słabsi w tych meczach. Bo zdarzało się i tak, że nasi rywale dostawali „pomocną dłoń”, co pozwalało im na pomyślne zakończenie rywalizacji.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęliśmy dobrze. W 4 min. po naszym rzucie rożnym uderzył piłkę głową Aroussi. Bramkarz Parasola z trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny, tym razem z drugiej strony. Po jego wybiciu pod bramką gości powstało zamieszanie, jeden z obrońców wybił piłkę z linii bramkowej, zaś całą akcję zakończył Aroussi strzałem obok bramki zza pola karnego. W 7 min. łapiemy zawodnika gości na spalonym. W 11 min. piłkę zagraną na szpicę do Szczepaniaka wygarnął spod nóg naszego zawodnika bramkarz Parasola. W 12 min. znów łapiemy gości na spalonym. W 16 min. wybijali oni rzut wolny i po nim po raz trzeci wpadli w pułapkę ofsajdową. W 18 min. nad naszą bramką przeleciała piłka po strzale z wolnego. W 22 min. mielismy rzut rożny, ale poza chwilowym zamieszaniem pod bramką gości nic z niego nie uzyskaliśmy. W 23 min. kontra Parasola zakończyła się rzutem wolnym a wstrzelona z niego piłke nasi obrońcy wybili na rzut rozny. Kolejnego spalonego odgwizduje sędzia gościom w 25 min. Nasz bramkarz w 28 min. broni uderzenie z wolnego. Nie musiał interweniować w 32 min. , gdyż strzał z dystansu, jaki oddał zawodnik Parasola minął z daleka słupek naszej bramki. Po rzucie roznym w 38 min. Gwoździński obronił strzał oddany głową przez gracza Parasola. W 40 min. z dystansu strzelał Nowicki, ale bez powodzenia. W 43 min. pod bramką gości zakotłowało się po naszej akcji, lecz bramka nie padła. Gwizdek kończący pierwszą połowę zabrzmiał przy stanie 0-0. Goście mieli co prawda więcej z gry, ale to my mieliśmy więcej akcji mogących zakończyć się bramką. Wynik był dla nas do przyjęcia, ale przed nami pozostawało wcale nie łatwiejsze 45 min. drugiej odsłony.

Bez zmian wyszliśmy na drugą część pojedynku. Niestety, zmiana zaszła w naszej grze i była to zmiana na gorsze. Goście od razu ruszyli do ataków i zepchnęli nas praktycznie na naszą połowę. Niedobrze to wyglądało. W 46 min. Gwoździński odbija piłke na rzut rozny po strzale z pola karnego. W 48 min. goscie mieli następny rzut rozny. Piłke zacentrowali w nasze pole karne, gdzie doszedł do niej zawodnik Parasola i głową skierował piłkę do siatki, dając prowadzenie swej drużynie. Trzy minuty później dostalismy kolejny cios. M. Wójcik w polu karnym nieprzepisowo zatrzymał zawodnika Parasola i arbiter odgwizdał rzut karny, pewnie wykorzystany przez wykonawcę. W trzy minuty nasza gra w drugiej połowie została skwitowana stratą dwóch bramek. Nie było już czego bronić, ale z drugiej strony nie chcielismy tez za bardzo się odkryć, by nie zainkasować kolejnych bramek. W 57 min. z wolnego strzelali goście, ale Gwoździński nie dał się zaskoczyć na bramce. Chwilę później poradził sobie także ze strzałem z dystansu. Nie da się ukryć, ze w tym okresie gry goście mieli przewagę. W 60 i w 63 min. łapiemy ich na spalonych. W 66 min. Gwoździński wygrał pojedynek sam na sam z graczem Parasola. W 67 min. z dystansu strzelał Nowicki i bramkarz gości z trudem sparował piłke na rzut rożny. Po jego wykonaniu obok bramki strzelił głową P. Madej (zmienił w 51 min. Aroussiego). W 70 min. ten sam zawodnik znalazł się w dogodnej sytuacji, ale jego strzał zablokowali obrońcy. Korzystając z przerwy w grze przeprowadzamy zmianę-za Kasparevycha wszedł Zauściński. Nad bramką gości przeleciała piłka po strzale zza pola karnego, jaki oddał Skórczak. W 74 min. byliśmy blisko utraty trzeciej bramki. Zapewne by się tak stało, gdyby nie interwencja M. Wójcika, który w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg zawodnika gości na rzut rożny. W 80 min. z boiska zszedł Sulima, którego zastąpił Orłowski. W 81 min. na spalonym został złapany Baszczij, który pojawił się na boisku w 65 min. zastępując Szczepaniaka. W 86 min. goście strzelili z ostrego kąta i piłka wylądowała poza bramką. Nasz bramkarz w 89 min. przechwycił wrzutke w pole karne. Sędzia doliczył 4 minuty. W tym doliczonym czasie goście mieli rzut rożny a my rzut wolny. Obu drużunom nie udało się wykorzystac tych stałych fragmentów gry i mecz zakończył się naszą porażką 0-2. Czyli zgodnie z niechlubną tradycją spotkań z tym rywalem.

Mecz przegrywamy, ale z boiska moglismy zejść z podniesioną głową. Rywale byli nieco lepsi. Nie było widać takiej różnicy, jak w pierwszym spotkaniu. Nie strzeliliśmy co prawda bramki, ale stwarzaliśmy sytuacje pod bramką przeciwnika. Zabrakło spokoju w rozegraniu akcji i boiskowego cwaniactwa. Bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry a nie z akcji, co oznacza, że formacja obronna na przestrzeni całego meczu spisała się poprawnie. Rywal był do ugryzienia, szczególnie w pierwszej połowie. Niewiele do tego zabrakło. Wbrew pozorom gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska a tu byliśmy równorzędnym rywalem. Gorzej było na skrzydłach, ale i tutaj długimi okresami nie pozwalaliśmy gościom na wiele. Finalnie zgarnęli 3 punkty, ale łatwo im to nie przyszło. I to jest takie małe pocieszenie.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Zasadniczo to nie ma się co czepiać arbitrażu. Główny arbiter za bardzo nie wtrącał się do gry, kartki pokazał, gdy naprawdę musiał i było za co. Plusy także dla bocznych za wychwytywanie spalonych. Mecz twardy, zacięty ale bez elementów agresji, co nie znaczy, ze łatwy do prowadzenia. Oby tak zawsze.


LITTLE LEAF

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce