WKS Muchobór Wrocław

TUR Wrocław - Muchobór 5:0

Relacja

Bolesna porażka z TURem


Ostatni wyjazdowy mecz rundy jesiennej mieliśmy rozegrać z Turem Wrocław, na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy hotelu Gem. Po przybyciu na miejsce, przez dłuższy czas nie wiadomo było czy będziemy mieli szatnię. Gdy okazało się, że szatnia będzie, to nie wiadomo było gdzie. Trzeba było jeszcze poczekać na klucze do szatni i dopiero wtedy mogliśmy do niej pójść. Jednym słowem gospodarze nie popisali się w tym temacie. Mecz zaczął się od stracenia przez nas piłki, ale bez konsekwencji. Póżniej nic ciekawego się nie działo przez parę minut. Ale jak już zaczęło się dziać, to na całego... W 5 min. strzał napastnika Tura przeszedł obok słupka. Ale w 6 min. nie pilnowany gracz Tura oddał strzał zza pola karnego i piłka wpadła do siatki. Rozpoczęliśmy grę od środka, Węglarz żle przyjął piłkę, ta mu odskoczyła, próbował do niej doskoczyć Nowotny, lecz zawodnik Tura był szybszy, dopadł do piłki, podał w przód, gdzie z kolei przejął ją jego kolega z drużyny i strzałem przy słupku umieścił ją w siatce. Była 7 minuta spotkania i praktycznie było już po meczu... W 8 min. Lewandowski łapie strzał z dystansu. W 9 min. nasi obrońcy wybijają piłkę dośrodkowaną z wolnego. W 11 min. po naszej składnej akcji, strzela na bramkę Luśnia, ale po drodze piłka została jeszcze zblokowana przez któregoś z graczy gospodarzy i bramkarz bez trudu ją złapał. W 12 min. obok bramki strzelał z wolnego Pólrolniczak. Obok bramki, tyle, że po akcji, strzelili gospodarze w 13 min. W 14 min. Wójcik przeprowadził w swoim stylu rajd pomiędzy zawodnikami gospodarzy i mimo, że był faulowany, to utrzymał się przy piłce i ruszył na bramkę Tura. Jego popis przerwał gwizdkiem sędzia, który odgwizdał faul na naszym zawodniku i cofnął grę do miejsca przewinienia. A tzw. przywilej korzyści to coś panu sędziemu mówi ??? Bo chyba coś nie za bardzo. Czyżby bał się pan, że Wójcik może strzelić bramkę?Jak się okazało, było to "preludium" do popisów sędziego w tym meczu. Nie przyniósł gospodarzom powodzenia rzut rożny w 17 min. W niemal idealnej sytuacji znalazł się Wójcik w 19 min. , gdy wyszedł zza obrońców i wjechał w pole karne. Niestety, jego akcję skutecznym wślizgiem i przejęciem piłki zakończył obrońca Tura. Z dystansu strzelał Giera w 22 min. Bramkarz odbił piłkę w bok, która trafiła do Półrolniczaka. Ten zacentrował ją w pole karne, ale bramkarz przechwycił piłkę. W 23 min. po wolnym Luśni, piłka wychodzi na rzut rożny. Z narożnika boiska piłkę wybijał Luśnia. Zrobił to tak, ze obrońca Tura, chcąc ja wybić, omal nie trafił do własnej bramki. Gola nie było, ale był kolejny rzut rożny. Po tym drugim kornerze obrońca gospodarzy wybił piłkę głową na kolejny korner, zaś arbiter wskazał, ze gospodarze będą zaczynać grę od bramki !!!Przeciw tej idiotycznej decyzji arbitra zaczęli oczywiście protestować nasi zawodnicy. Efekt był taki, że sędzia "naprawił" swój "wielbłąd" poprzez pokazanie żółtej kartki Wójcikowi. W 26 min. niecelny strzał z dystansu oddaje Janiak. W 27 i 28 min. gospodarze zostają złapani na spalonym. W 30 min. centra Wójcika nie dochodzi do Pólrolniczaka, bowiem przejął ja bramkarz. W 31 min. do akcji ponownie wkroczył sędzia, ni stąd ni zowąd dyktując karnego dla gospodarzy. Za co?Za rękę w polu karnym Luśni. A sytuacja wyglądała tak:do wybitej przez zawodnika Tura piłki ruszył Luśnia i kilku naszych graczy. Luśnia był już w naszym polu karnym, gdy piłka (której Luśnia nie widział, bo biegł do przodu) spadła od tyłu i uderzyła go w rękę. Arbiter swoim sokolim wzrokiem zobaczył to zdarzenie (gdy gracz Tura wybijał piłkę na rzut rożny sędzia miał widocznie objawy ślepoty)i wskazał na "wapno". Przy strzale z karnego Lewandowski nie miał szans na obronę i tak oto przegrywaliśmy 0-3. W 33 min. mieliśmy rzut rożny, ale nic z niego nie wynikło. Gospodarze odpowiedzieli strzałem głową w 34 min. który przeszedł nad poprzeczką. Strzał z wolnego Pólrolniczaka w 36 min. łapie bramkarz. W 37 min. arbiter znów się wygłupił totalnie. Wójcik, który przedryblował kilku zawodników gospodarzy, został przez kolejnego "wycięty" wręcz podręcznikowo. Zaś gość z gwizdkiem nakazał... grać dalej, co skończyło się tym, że oblegli go nasi zawodnicy, protestując przeciw takiej decyzji. Sędzia zareagował w typowy dla niego sposób, czyli "naprawił" swoją fatalną decyzję pokolorowaniem na żółto świata Luśni i Nowotnemu. Tym samym coraz bardziej utwierdzał nas w przekonaniu, że jest dwunastym zawodnikiem gospodarzy i nie robiąc nic, by nas przekonać, że tak nie jest. W 38 min. zza pola karnego strzelał Giera, ale bramkarz jakimś cudem zdołał piłkę jeszcze wybić na róg. Akcja Tura w 40 min. kończy się niecelnym podaniem i ucieczką piłki poza boisko. W 42 min. mamy rzut rożny, lecz piłkę zgarnął z powietrza wysoki bramkarz Tura. Strzał z dystansu oddany przez Wójcika w 44 min. przeszedł obok bramki. Gościu z gwizdkiem dodał 2 minuty do regulaminowych 45. W ostatniej doliczonej minucie gospodarze oddali strzał z dystansu, który minął nasza bramkę w bezpiecznej odległości. Schodzimy na przerwę z wynikiem 0-3, co zbytnio nie zachęca do gry.

W przerwie zmieniony został Janiak, którego zastąpił Rapior. Drugą część meczu rozpoczynamy od rzutu rożnego w 47 min. , lecz obrona Tura nie pozwoliła na zorganizowanie niebezpiecznej sytuacji pod własną bramką. Przeciwnicy zrewanżowali się strzałem z wolnego w 48 min. nad bramką. Zaś ich akcja z 50 min. zakończyła się dośrodkowaniem w boczną siatkę. Nie lepiej wykończyliśmy własną wyprawę pod bramkę Tura w 51 min. Podanie A. Różyckiego trafiło bowiem w lukę między graczami rywali, ale też nie było tam nikogo z naszych i piłka opuściła boisko. W 53 min. Lewandowski broni strzał oddany z pola karnego. Jego vis a vis przechwytuje centrę Rapiora w 54 min. Na boisku pojawia się w 55 min. P. Madej, zmieniając W. Madeja. Z wolnego strzela Pólrolniczak w 56 min. , odbita od obrońców piłka jeszcze wróciła do niego, więc strzelił po raz drugi, ale tym razem nad bramką. W 58 min. sędzia odgwizdał spalonego gospodarzom. Gdyby tego nie zrobił, nie wiadomo, jak dalej potoczyłby się ten mecz, o ile w ogóle by się potoczył. Obok naszej bramki strzelają gospodarze z wolnego w 60 min. Natomiast strzał z wolnego Luśni broni bramkarz Tura w 61 min. Kolejna zmiana u nas-za Węglarza wchodzi Rokosz w 62 min. Naszą bramkę mija strzał z dystansu w 63 min. Lewandowski musiał interweniować w 66 min. łapiąc uderzenie zza pola karnego. Po strzale z daleka w 67 min. nie musiał nic robić, albowiem piłka minęła słupek w dalekiej od niego odległości. Z boiska w 68 min. schodzi Półrolniczak, zastąpiony przez Staszewskiego. W 70 min. Rokosz jest faulowany dwukrotnie, ale sędzia dopiero za drugim razem raczył odgwizdać przewinienie. W 72 min. kolejny raz sędzia dał "popis" swych niekompetencji, gdy Luśnia przedryblował kilku zawodników Tura, którzy go faulowali a mimo to wyszedł na pozycję do strzału i wtedy sędzia odgwizdał przewinienie na naszym kapitanie, potwierdzając w pełni swoją kompletną nieznajomość przepisu o przywileju korzyści. Jedyną korzyść z tej sytuacji odnieśli tylko nasi rywale, bo przyznany rzut wolny na nic nam się nie przydał. Okazję na podwyższenie wyniku mieli gospodarze w 75 min. , gdy ich napastnik wyszedł sam na sam z Lewandowskim i trafił w słupek. Lecz po chwili i tak padła czwarta bramka dla Tura. Ich zawodnik wykorzystał zawahanie naszych obrońców oraz Lewandowskiego i dopadł pierwszy do piłki, umieszczając ją w siatce. Mamy szansę na bramkę w 81 min. P. Madej zakręcił obrońcami i oddał strzał na bramkę. Leżący już bramkarz zdołał jeszcze tak podbić piłkę ręką, że ta przeszła nad poprzeczką i zamiast bramki mieliśmy tylko rzut rożny, który nic nam nie przyniósł. Gospodarze zaś przeprowadzili szybką akcję, zakończoną zdobyciem piątej bramki, co nie było trudne, bowiem graliśmy od 60 minuty trójką obrońców i brak było krycia. Na boisku pojawił się Zauściński, zmieniając A. Różyckiego. W 84 min. nad bramką strzelił Rokosz. Ostatnią zmiana było wejście Koby w 85 min. , zastępującego Rapiora. W 88 min. z wolnego strzelał Rokosz, ale bramkarz obronił ten strzał. Mecz został przedłużony o 3 minuty, co zasygnalizował sędzia. W 91 min. w pogoni za piłką Rokosz starł się z obrońcą Tura, który kopnął naszego zawodnika w tym starciu w buta, co było słychać bardzo wyrażnie. Ale jak się okazało, sędzia nie dość, że był ślepy, niedouczony w przepisach to na dodatek był i głuchy. W efekcie piłka wyszła poza linię końcową a Rokosz utykał. Czyli według gostka z gwizdkiem wszystko było cacy. Ale gdy po chwili w zupełnie niewinnej sytuacji Giera zderzył się z graczem Tura, gostek zadął w gwizdek, sygnalizując faul naszego pomocnika, dorzucając kolejną cegłę do muru naszych podejrzeń. Nic ważnego już się nie wydarzyło w tym meczu. Przegraliśmy to spotkanie zasłużenie, bo gospodarze byli po prostu lepsi. Szybko stracone bramki ustawiły mecz i nie zdołaliśmy się podnieść. Nie stworzyliśmy sobie też zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Dziś przegraliśmy nie z własną nieskutecznością, tylko z własną niemocą. Zabrakło wszystkiego, co w rzemiośle piłkarskim się liczy. Bez tego zaś trudno o korzystny wynik. Nie szło nam ani w obronie, ani w pomocy, ani w ataku. Zdecydowanie to był nasz najgorszy mecz w rundzie jesiennej. I dobrze, że się ona kończy. Za tydzień kolejny ciężki pojedynek. Trzeba się zmobilizować mentalnie na ten ostatni ligowy pojedynek w tym roku i godnie pożegnać rundę jesienną na własnym boisku.

S. O. S czyli Słówko O Sędziowaniu

Dzisiejszy arbitraż to totalna tragedia, nieporozumienie, tandeta i co tylko można w podobnym stylu napisać. Bezapelacyjnie i z wielką przewagą pierwsze miejsce w kategorii "Najgorszy sędzia" wśród prowadzących nasze mecze w tej rundzie. I nie dlatego, że przegraliśmy. Tydzień temu też przegraliśmy i to u siebie a sędziowanie było ekstra. Po prostu dziś sędzia podejrzanie za często mylił się na korzyść gospodarzy. Widocznie taką miał wizję tego spotkania, bo gdy w pewnym momencie drugiej połowy zawodnikowi Tura, biegnącemu wzdłuż linii uciekła piłka poza linię autową, to ten gość z gwizdkiem bez chwili wahania wskazał na aut dla... Tura. Dopiero, gdy nasi zawodnicy zaczęli krzyczeć, żeby nie robił jaj, zmienił decyzję. Swoje błędy korygował poprzez pokazywanie naszym zawodnikom kartek, nie za faule, ale za wykrzyczenie w twarz, tego jak jest nieudolny i ślepy. Gospodarze też dostali kartki, w samej końcówce meczu. Co nie zmienia faktu, że był więcej niż bardzo słaby.

WATER MAN

Skład podstawowy:
  • 1. Waldemar Lewandowski
  • 15. Adam Giera
  • 16. Łukasz Grzegorzewski
  • 13. Szymon Janiak 46' Dominik Rapior
  • 10. Robert Luśnia
  • 6. Wojciech Madej 55' Przemysław Madej
  • 3. Łukasz Nowotny
  • 7. Tomasz Półrolniczak 68' Daniel Staszewski
  • 17. Artur Różycki 82' Maciej Zauściński
  • 11. Paweł Węglarz 62' Paweł Rokosz
  • 71. Rafał Wójcik
Rezerwowi:
  • 18. Marcin Koba
  • 9. Przemysław Madej
  • 8. Dominik Rapior
  • 2. Paweł Rokosz
  • 14. Daniel Staszewski
  • 12. Maciej Zauściński
Przebieg meczu:
  • '7 [1-0] Gleb Shtaniuk (TUR Wrocław)
  • '8 [2-0] Yurii Belei (TUR Wrocław)
  • '25 Rafał Wójcik
  • '33 [3-0] Gleb Shtaniuk (TUR Wrocław) (rzut karny)
  • '38 Robert Luśnia
  • '38 Łukasz Nowotny
  • '46 Szymon Janiak Dominik Rapior
  • '55 Wojciech Madej Przemysław Madej
  • '62 Paweł Węglarz Paweł Rokosz
  • '68 Tomasz Półrolniczak Daniel Staszewski
  • '77 [4-0] Artur Tylicki (TUR Wrocław)
  • '79 Paweł Salamon (TUR Wrocław)
  • '82 Artur Różycki Maciej Zauściński
  • '83 [5-0] Piotr Nowak (TUR Wrocław)
  • '85 Dominik Rapior Marcin Koba
  • '89 Michał Kmieć (TUR Wrocław)

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce