WKS Muchobór Wrocław

Sołtysowice - Muchobór 4:1 (1:1)

Relacja

Przegrywamy w meczu z Sołtysowicami


W drugiej wiosennej kolejce rozgrywek zmierzyliśmy się w wyjazdowym pojedynku z MKS Sołtysowice. Dla naszych rywali był to pierwszy pojedynek na wiosnę, bowiem w pierwszej kolejce pauzowali. Tym razem nie mieliśmy wsparcia w oldboyach, którzy także wznawiają rozgrywki i czeka ich w poniedziałek ciężki mecz wyjazdowy z liderem. W naszym zespole zadebiutować miał nowy bramkarz-Krzysztof Koniecki. Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania, co spowodowało, że piłka przemieszczała się głownie w środkowej strefie boiska. W 3 min. zawodnik gospodarzy urwał się naszym obrońcom, ale zrobił to zbyt wcześnie i sędzia odgwizdał mu spalonego. W odpowiedzi z wolnego strzelał Grzegorzewski w 5 min. , ale bramkarz zatrzymał to uderzenie. Jednak w 6 min. był bezradny, gdy do wybitej przez obrońców Sołtysowic piłki doszedł Grzegorzewski i posłał ją w lukę między obrońcami, adresując podanie do wychodzącego zza obrońców P. Madeja. Ten zaś opanował piłkę i przelobował wychodzącego bramkarza, dając nam prowadzenie 1-0. Gospodarze rzecz jasna zamierzali odrobić tę niespodziewaną dla nich stratę. W 8 min. oddali niecelny strzał z dystansu. Szybką kontrę Sołtysowic w 10 min. przerwał A. Różycki. Niestety, w 11 min. nasz obrońca został negatywnym bohaterem, bowiem w niegrożnej sytuacji, gdy piłka uciekała za linię końcową zawodnikowi gospodarzy, sfaulował go i arbiter odgwizdał rzut karny. Co prawda nasz bramkarz wyczuł strzelca "jedenastki", ale piłka przełamała mu palce i wpadła do siatki. Remisujemy więc 1-1. Okazję na wyrównanie mieliśmy w 15 min. , jednak piłka za bardzo uciekła Bożkowi w bok, przez co stracił nieco rytm i szybkość a to z kolei sprzyjało opanowaniu jej przez obronę rywali. W 17 min. na spalonym znalazło się dwóch graczy gospodarzy. W 19 min. z dystansu strzelił P. Madej, bramkarz z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika, obrońcy wybili piłkę poza pole karne. W kolejnej naszej akcji w 21 min. doszło do zamieszania w polu karnym, po strzale P. Madeja obrońca gospodarzy zablokował piłkę, pomagając sobie przy tym ręką, przeciw czemu protestował P. Madej a gdy sędzia nakazał kontynuować grę, nasz zawodnik powiedział sędziemu co myśli o takim sędziowaniu, po czym arbiter pokazał mu żółtą kartkę, co "Przemo" ponownie skomentował i sędzia zareagował na to pokazaniem drugiej żółtej kartki a po niej (w efekcie 2 żółtych) pokazał naszemu napastnikowi kartkę czerwoną-pierwszą jaką dostał w ciągu 18 lat gry w naszych barwach. Przez 69 minut regulaminowego czasu gry musieliśmy więc grać w osłabieniu. Fakt, że nasz zawodnik reagował wskutek emocji, ale i sędzia nie musiał go karać od razu w ten sposób. Grając w osłabieniu, nie odstawaliśmy od rywali. W 25 min. na spalonym znalazł się Staszewski. Kontrę gospodarzy w 27 min. przerywa Koniecki wyjściem z bramki i wybiciem piłki w aut. Rzuty rożne dla Sołtysowic w 28 i 31 min. nic im nie przyniosły. Pierwszy z nich zneutralizowali nasi obrońcy, zaś piłka wybita z drugiego wylądowała z tyłu naszej bramki. Po naszej ładnej akcji w 32 min z pierwszej piłki strzelał Bożek, ale piłka poszła za wysoko w górę. Ten sam zawodnik dośrodkowywał z wolnego w 34 min. , lecz obrońcy rywali byli czujni i wybili piłkę. Podobnie było w 35 min. Dobrą szansę na objęcie prowadzenia mieliśmy w 36 min. W zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, piłka trafiła pod nogi Zauścińskiego, który co prawda zdołał oddać strzał na bramkę, ale piłka siadła mu na koniec buta i siła uderzenia była zbyt mała, by zaskoczyć bramkarza. Akcję Sołtysowic w 42 min. skasowała nasza obrona skutecznie blokując piłkę, która ostatecznie została złapana przez Konieckiego. W 44 min. obrońcy rywali wybili dośrodkowanie Bożka z wolnego, zaś Koniecki sparował piłkę na korner po strzale z wolnego w 45 min. Po rozegraniu rzutu rożnego arbiter zakończył pierwszą połowę. Mimo osłabienia, przez pewien okres gry dyktowaliśmy warunki. Póżniej gra się wyrównała, bez jakiejś znaczącej przewagi któregoś z zespołów.

W końcówce pierwszej połowy Grzegorzewski sygnalizował uraz po ostrym wejściu któregoś z graczy Sołtysowic i w przerwie został zmieniony przez W. Madeja, co wymusiło korektę w ustawieniu. Z tą zmianą wyszliśmy na drugą połowę. Od początku zaatakowali gospodarze i to oni jako pierwsi stworzyli grożną. Ich akcję przerwał wyjściem z bramki Koniecki, wybijając piłkę w aut. Po rzucie rożnym dla Sołtysowic w 52 min. Koniecki wybił piłkę ponownie na rzut rożny. Po jego wyegzekwowaniu gospodarze strzelili nad naszą bramką. W 54 min. pogubiła się nasza obrona, doszło do zamieszania w naszym polu karnym, ale jedynym efektem był kolejny rzut rożny. Po rozegraniu rzutu wolnego w 55 min. piłka mija naszą bramkę po strzale zza pola karnego. Natomiast w 57 min. Koniecki broni strzał głową, oddany z bliska. Napór gospodarzy przyniósł im w 58 min. zysk w postaci drugiego rzutu karnego a faulującym był Pastuła. O ile w przypadku pierwszego karnego wątpliwości co do zasadności jego podyktowania nie było, to drugi rzut karny był już dyskusyjny. Prawdą jest, że Pastuła trafił nogą w przeciwnika, ale też trafił w piłkę. Jeśli decyzja o tym rzucie karnym wedle arbitra była bezdyskusyjna, to idąc tokiem jego rozumowania nam także należał się rzut karny za pomocne użycie reki do opanowania piłki przez obrońcę w pierwszej połowie. Egzekutor karnego tym razem zmylił Konieckiego i trafił pewnie do siatki. Przegrywamy więc 1-2. Idąc za ciosem, gospodarze postraszyli Konieckiego w 63 min. strzałem zza pola karnego. Nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. W 65 min. po akcji Pawłowskiego mamy rzut rożny, lecz nic z niego nie uzyskaliśmy. Bramkarz Sołtysowic w 68 min. łapie blokowany przez obrońców strzał W. Madeja, który przy okazji był faulowany i sędzia mógł odgwizdać "jedenastkę" dla nas, ale tego nie zrobił. W. Madej w 72 min. ponownie strzelał na bramkę rywali, tym razem mocniej i celniej, ale bramkarz był dobrze ustawiony i co prawda z problemami, ale złapał piłkę. Nad bramka gospodarzy strzelił z dystansu Pawłowski w 73 min. Niestety, w 74 min. tracimy trzecią bramkę, po serii przypadkowych zagrań pechowy dziś A. Różycki podbił piłkę, którą zdążył jeszcze trącic napastnik gospodarzy i skierował ją do bramki. Na boisku pojawił się Rapior, który w 74 min. zmienił Staszewskiego. W 78 min. zabrakło wykończenia akcji duetu Bożek-Giera, bo sama akcja była wręcz wzorcowa. Nasz bramkarz broni w sytuacji sam na sam w 80 min. Natomiast po akcji W. Madeja z 81 min. mamy tylko rzut rożny, choć nasz zawodnik solidnie został poturbowany w walce o piłkę w polu karnym rywali. Kontrę w 82 min. w wykonaniu graczy gospodarzy przeciął Koniecki. W odpowiedzi przeprowadzamy akcję dwójki Bożek-W. Madej, ale gasi ją obrona naszych przeciwników, po czym nastąpiła kontra gospodarzy, po której strzelają oni czwartego gola. Bramka ta nie powinna być w ogóle uznana, bowiem jeden z graczy Sołtysowic był na spalonym, wychodząc do piłki spoza linii końcowej boiska. Piłka trafiła ostatecznie do innego zawodnika, który umieścił ją w siatce, ale spalony był bezdyskusyjny, czego arbiter raczył w ogóle nie zauważyć, co wzbudziło protesty Pastuły, którego inni zawodnicy musieli odciągać od arbitra, bowiem miał on już na koncie żółtą kartkę i arbiter mógł go wykluczyć z gry za całkowicie zasłużoną krytykę jego decyzji o uznaniu bramki, którą ze spokojem duszy można zapisać na konto sędziego. Do końca meczu pozostało kilka minut. W 88 min. z wolnego strzelał Rapior, ale bramkarz obronił ten strzał. Po indywidualnej akcji w 89 min. nad bramka strzelił Bożek. W 90 min. w polu karnym gospodarzy zakotłowało się, W. Madej i Giera starli się przed bramką z obrońcami , ale ostatecznie żaden z nich nie doszedł do piłki. Sędzia doliczył 2 minuty do regulaminowych 90 i po ich upływie zakończył to spotkanie.

Przegrywamy 1-4, choć jest to wynik za wysoki z przebiegu gry i z sytuacji podbramkowych. Gdybyśmy grali w pełnym składzie, można było się pokusić o wygraną. Gra przez ponad 70 minut w osłabieniu, dała się jednak we znaki, co przy tym razem szczupłej ławce rezerwowych, było szczególnie odczuwalne. Przydało by się też trochę schłodzenia gotujących się głów, z drugiej strony jest to zrozumiała reakcja na dziwne decyzje sędziego. Przed nami jeszcze jeden mecz grany bez zawieszonych zawodników i trzeba go będzie przetrwać.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Nierówne to było sędziowanie. Momenty dobre przeplatały się z fatalnymi. Dyskusyjny rzut karny dla rywali, karny dla nas, którego ostatecznie nie było, uznana bramka po wyrażnym spalonym-to raczej za dużo, jak na jeden mecz. Z kartkami dla Madeja też się raczej sędzia zbytnio pośpieszył. Co do innych "żółtek", to były słuszne i nie ma co się nad nimi rozwodzić. Bez rewelacji ogólnie.

THE ONE WHICH IS DRIVING ENEMIES AWAY

Skład podstawowy:
  • 1. Krzysztof Koniecki
  • 19. Łukasz Bożek
  • 9. Adam Giera
  • 16. Łukasz Grzegorzewski 46' Wojciech Madej
  • 12. Wojciech Kida
  • 10. Przemysław Madej
  • 8. Piotr Pastuła
  • 13. Tyberiusz Pawłowski
  • 17. Artur Różycki
  • 14. Daniel Staszewski 74' Dominik Rapior
  • 3. Maciej Zauściński
Rezerwowi:
  • 6. Wojciech Madej
  • 7. Dominik Rapior
Przebieg meczu:
  • '10 [0-1] Przemysław Madej (asysta: Łukasz Grzegorzewski)
  • '15 [1-1] Sławomir Zaręba (Sołtysowice) (rzut karny)
  • '21 Przemysław Madej
  • '21 Przemysław Madej
  • '44 Dawid Rój (Sołtysowice)
  • '45 Piotr Pastuła
  • '46 Łukasz Grzegorzewski Wojciech Madej
  • '55 [2-1] Sławomir Zaręba (Sołtysowice) (rzut karny)
  • '70 [3-1] Sławomir Zaręba (Sołtysowice)
  • '74 Daniel Staszewski Dominik Rapior
  • '75 Kamil Szymala (Sołtysowice)
  • '85 [4-1] Sławomir Zaręba (Sołtysowice)

Komentarze


~Gość
~Gość Gościu od żenua-czytaj ze ZROZUMIENIEM (jesli w ogóle rozumiesz co znaczy te słowo)To,że na innym meczu w tym samym dniu ten sam sędzia narobił dymu to tez wina Muchoborskich zawodników?
2017-04-01 16:27:09
~Gość Jutro 8 osób na meczu , to też sędzia winny ?
2017-04-01 14:48:32
~Gość Sędzia sędzia sędzia żenua ....
2017-04-01 14:47:45
~Gość Bałaganu w meczu z Bielanami narobił przede wszystkim sędzia,reszta to efekt jego działań.Po meczu z Bielanami ów sędzia pojechał na inny mecz i tam tez narobił dymu.Przypadek?
2017-03-31 18:58:03
~Gość Co tu dużo gadać.Temat wałkowany i stary jak świat.
Jak trenujecie, tak gracie.
Nie ma treningów - nie ma wyników
Nie ma ludzi - nie ma grania
Narobiliście sobie bałaganu w meczu z Bielanami, to teraz za to żałujcie.
2017-03-31 09:05:29
~Gość pewnie po ostatniej akcji wszyscy sedziowie skrzykneli sie przeciwko Muchborowi i teraz beda wszystko gwizdac na korzysc przeciwnikow + conajmniej jeden karny w meczu i kilka żółtek, chodzi o to by Muchobor nie zdobył juz zadnego punktu, znam takie historie z innych okregow
2017-03-28 20:58:52
~Gość Mimo porażki
2017-03-27 21:08:06
~Gość Za ostatni mecz ze Spartą też sędzia został dobrze ocenionyimo
2017-03-27 21:07:55
~Gość mecz z Wratislawią Muchobór przegrał u siebie 0-3 a mimo tego sędzia zebrał dobre oceny,więc nie jest to tak jak uważasz.poza tym jesli tylko czytasz relacje i nie widzisz meczy na zywo to nie możesz mieć ogladu całej sytuacji.Jeśli jest coś złego to trzeba o tym napisać i zganić.Jeśli jest coś dobrego to tym bardziej trzeba o tym napisać i pochwalić.
2017-03-27 17:02:43
~Gość No tak, standard - Muchobór jak zwykle skrzywdzony przez sędziów. Panowie, to się staje żenujące, a jednocześnie śmieszne. Czytając o wszystkich spotkaniach, w których przegrywacie, zawsze winny lub współwinny jest sędzia. Oj biedna ta Wasza drużyna.
2017-03-27 15:53:01

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce