WKS Muchobór Wrocław

Muchobór - TUR Wrocław 1:1 (0:0)

Relacja

Remis rzutem na taśmę.


W ostatnim występie w tym sezonie na własnym boisku, podejmowaliśmy Tura Wrocław. Z powodu absencji kilku zawodników mieliśmy kłopoty kadrowe i problem z obsadą pozycji. Dzisiejszym meczem w naszej drużynie debiutował Michał Łazowski, który z powodu nieobecności A. Różyckiego musiał "z marszu" zagrać na prawej obronie. Mecz z animuszem rozpoczęli goście, jakby chcieli od razu strzelić bramkę i kontrolować sytuację. Pierwsza ich akcja zakończyła się płaskim dośrodkowaniem z którym poradził sobie Mucha. Odpowiadamy w 3 min. strzałem z dystansu Półrolniczaka, po którym piłka uderzona z ostrego kąta, przeleciała tuż nad spojeniem. W 4 min. po rzucie rożnym bitym przez Luśnię, zawodnicy Tura wybili piłkę spod własnej bramki. Poza linię końcową wychodzi piłka po naszej kontrze w 6 min. , zakończonej dośrodkowaniem Luśni. W 7 min. Pawłowski po pogoni za piłką nie zdołał celnie zagrać piłkę w pole karne. Po kolejnej naszej akcji faulowany był w 8 min. Rokosz. Z wolnego strzelał Luśnia, lecz trafił w mur. . Do niebezpiecznie wyglądającego starcia doszło w 10 min. Po naszym rzucie rożnym do piłki wyskoczył Pastuła i w powietrzu zderzył się z bramkarzem gości, po czym obaj upadli na murawę. Przez dłuższą chwilę trwała przerwa w grze, by w tym czasie obaj zawodnicy doszli do siebie. Nasz zawodnik z tego starcia wyszedł z wielkim guzem na głowie, ale powrócił na boisko. Ciężkie chwile przeżywał bramkarz Tura w 14 min. Najpierw obronił strzał P. Madeja z dystansu na rzut rożny, po rzucie rożnym ponownie nasi rywale skierowali piłkę na korner. Po tym drugim kornerze na bramkę gości strzelał zza pola karnego Półrolniczak, ale znów bramkarz błysnął refleksem i piłkę wybił na kolejny róg. Gdy piłka po raz trzeci została posłana w pole karne gości z narożnika boiska, wyskoczył do niej Pastuła i skierował ją głową do bramki. Lecz jeszcze raz refleksem błysnął bramkarz rywali i jakimś cudem, ekwilibrystyczną paradą, zdołał piłkę zastopować tuż przed linią bramkową !!!W sukurs przyszli mu jeszcze obrońcy, wybijając piłkę spod bramki, zażegnując niebezpieczeństwo. A nam zostało rozpamiętywanie tego, jak ta piłka nie wpadła do siatki... Następny rzut rożny dla nas w 17 min. kończy się wypiąstkowaniem piłki przez bramkarza przyjezdnych. Podobnie było z rzutem rożnym w 20 min. Okazję na prowadzenie mieliśmy ponownie w 26 min. Indywidualną akcję przeprowadził wówczas P. Madej, który za bardzo jednak się zapędził z dryblingiem. A gdy miał strzelać na bramkę to zdecydował się -zupełnie niepotrzebnie- na podanie do Luśni, który do zagranej piłki nie zdążył dobiec i było po okazji. Wielka szkoda, bo strzał na bramkę po pierwszym dryblingu przyniósłby chyba więcej korzyści. Nad naszą bramka przemknęła piłka po strzale z dystansu w 28 min. Gra tak się nam układała, że solidnie mogliśmy przećwiczyć rzuty rożne. Kolejny mieliśmy w 29 min. po akcji Rokosza. Gdy piłka opuściła narożnik boiska, trafiła pod nogi Rokosza, który od razu strzelił na bramkę, ale trafił w obrońców stojących na linii bramkowej. Nasz napastnik powalczył jeszcze z obrońcami o piłkę, ale ta ostatecznie opuściła plac gry. Goście odpowiedzieli dośrodkowaniem z wolnego w 30 min. , które spokojnie wyłapał Mucha. Teraz my kontrujemy i golkiper Tura w 31 min. z trudem broni strzał Półrolniczaka, oddany z narożnika pola karnego. Wobec prażącego słońca arbiter zarządził w 32 min. przerwę na uzupełnienie płynów. Po niej wróciliśmy do gry. Akcja gości w 34 min. kończy się ostrym zagraniem po murawie w nasze pole karne. Tor poruszania się piłki przeciął w odpowiednim momencie Mucha i napastnik gości nie miał okazji na oddanie strzału. Nam z kolei (który to już raz?) nie dopisało szczęście w 35 min. Lewą flanką efektowny rajd przeprowadził Półrolniczak, minął dwóch graczy gości i oddał strzał na bramkę. Piłka jednak przemknęła wzdłuż bramki i wyszła poza linię końcową tuż za słupkiem. Szkoda, że tej akcji nie zamykał do końca Rokosz, bo gdyby nie uznał, że ona wpadnie do siatki, dostawiłby nogę i piłka zakończyłaby swój bieg w siatce. W 38 min. Pólrolniczak przeprowadził podobną akcję, ale tym razem skończyło się na rzucie rożnym. Następną okazję na bramkę mamy w 39 min. Dobrze dziś usposobiony P. Madej wyskoczył do dośrodkowanej z lewej strony piłki, wychodząc spoza obrońców i uderzył z główki. Trochę nieczysto trafił w piłkę, ale i wychodzący z bramki bramkarz też zdołał ją jeszcze lekko trącić i w ten sposób wyhamował jej lot do bramki, czym ułatwił interwencję obrońcom i sobie. . Ponad bramką strzelił z wolnego Półrolniczak w 40 min. Chwile grozy przeżylismy w 42 min. Kontra Tura zakończyła się strzałem w poprzeczkę a dobitka trafiła w ręce Muchy. Nad bramką rywali przechodzi strzał z dystansu w wykonaniu Rokosza w 43 min. Ostatnią akcję w pierwszej połowie przeprowadził Pawłowski, który dosrodkował w pole karne, gdzie z obrońcami walkę stoczył Rokosz, ale jego strzał został zablokowany i to był koniec emocji w premierowych czterdziestu pięciu minutach. Co dziwne, sędzia nic nie doliczył a przecież była przerwa na picie oraz przerwa związana ze zderzeniem Pastuły i bramkarza gości. Szkoda tylko, ze nasza dobra gra nie została podparta bramkową zdobyczą, bo okazje na takowa były.

Ostatnie trzy kwadranse tego sezonu na własnym boisku zaczęliśmy bez zmian. Zaczęliśmy z przytupem. Najpierw w 46 min. bramkarz gości broni strzał Rokosza z pola karnego a następnie sparował na rzut rożny uderzenie P. Madeja z dystansu. Lecz nasi goście też nie próżnowali i w 49 min. mieli najlepszą okazję na bramkę, gdy po kontrze ich zawodnik wyszedł sam na sam z Muchą. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł nasz bramkarz, ale to jeszcze nie był koniec akcji, bowiem piłkę przejęli rywale i oddali strzał w kierunku naszej bramki, ale zablokowany on został przez któregoś z naszych graczy po czym Pólrolniczak wyekspediował piłkę w aut niedaleko linii środkowej, gasząc w ten sposób pożar pod naszą bramką. Od tego momentu to goście zaczęli dyktować warunki. W 51 i 54 min. mieli rzuty rożne. Przetrwaliśmy je bez strat. W 56 min. nasz bramkarz wyjściem z bramki przechwytuje piłkę po kontrze Tura. Obok naszej bramki przelatuje piłka po strzale z dystansu w 57 min. Na chwile przenieśliśmy się pod bramkę przyjezdnych w 59 min. z okazji rzutu rożnego. Ale to oni w 61 min. mieli drugą w meczu okazję na trafienie, ale strzelcowi zabrakło zimnej krwi i zamiast do bramki, posłał piłkę minimalnie obok niej. Odpowiedzieliśmy podobna akcja w 63 min. Różnica była taka, że decydujące podanie Giery do P. Madeja było za mocne i nasz zawodnik do piłki nie doszedł. Grożnie z dystansu strzelał Półrolniczak w 65 min. , ale piłka minęła bramkę. Jego wyczyn w 66 min. , tyle, że z bliższej odległości skopiował Pawłowski. Nieudana indywidualną akcję przeprowadził w 67 min. P. Madej. Może byłoby coś z niej, gdyby szybciej zdecydował się na podanie na lewą flankę do Pólrolniczaka lub na prawo do Pawłowskiego. W rewanżu przyjezdni strzelali w 68 min. z wolnego ponad naszą bramką. W 70 min. na boisku pojawił się A. Krzyżoś, zmieniając Półrolniczaka. Bardzo dobrze prowadzący do tego momentu zawody arbiter popełnił w 71 min. duży błąd, odgwizdując rzut karny dla gości. Powodem był wg arbitra faul popełniony przez Muchę na zawodniku gości, który wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem. Mucha wyszedł z bramki i "czysto" wybił rękoma piłkę spod nóg zawodnika Tura nie mając z nim styczności a który to zawodnik przewrócił się wpadając na naszego bramkarza. Mimo, że nasz zawodnik trafił w piłkę a nie w przeciwnika, który upadł już po jego interwencji, arbiter zarządził rzut karny. Tłumaczył to tym, że nasz bramkarz trafił w piłkę ale jednocześnie poprzez swoją interwencję spowodował upadek przeciwnika i uniemożliwił mu w ten sposób dojście do piłki. Wychodzi na to, że nasz bramkarz powinien albo od razu faulować napastnika, albo interweniować tak, aby rywal się nie przewrócił???Jakoś mętne to tłumaczenie, bo równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nasz bramkarz stał w bramce i nie interweniował, to wychodzący z nim sam na sam zawodnik byłby na spalonym. Problem w tym, czy arbiter by go odgwizdał... Goście skorzystali z tego prezentu i po celnym uderzeniu z "wapna" objęli prowadzenie, na które z przebiegu meczu absolutnie nie zasługiwali. Stracona bramka podłamała lekko drużynę. Efektem było to, że w 73 min. po rzucie rożnym dla gości mogliśmy dostać drugi cios. Ze tak się nie stało to zasługa Giery i chwili zawahania zawodnika Tura, któremu nasz gracz wybił piłkę spod nóg. Po tej akcji mieliśmy przerwę na picie. W 78 min. okazję bramkową ma Rokosz, ale piłka uciekła mu zbytnio i wychodzący z bramki golkiper Tura wybił piłkę poza boisko. Z wolnego próbował zaskoczyć bramkarza A. Krzyżoś w 81 min. , ale ten nie dał się pokonać i obronił strzał naszego pomocnika. Obok naszej bramki strzelili z wolnego goście w 83 min. My zaprzepaszczamy wyborną okazję na wyrównanie w 84 min. , gdy po rzucie wolnym do piłki dopadli Rokosz i Giera. Ten ostatni zamykając akcję na długim słupku, trafił w piłkę, ale nie trafił nią w bramkę. To aż niewiarygodne, że piłka nie wpadła do siatki... Przeprowadzamy zmianę-za Pawłowskiego wchodzi Rapior. Piłka nie wpadła do bramki gości także po zamieszaniu pod ich bramką w 87 min. , mimo tego, ze strzelał Rokosz, Giera a na końcu Luśnia. Piłka za każdym razem obijała się o obrońców. W 90 min. po faulu na Pastule mamy rzut wolny. Piłka z niego wybita trafiła do P. Madeja, który strzelił na bramkę, ale obrońca gości stanął na drodze piłki do siatki i zdołał lekko ją trącić, zapobiegając utracie bramki a próba dojścia do niej Rokosza i P. Madeja została zablokowana przez obronę. Arbiter doliczył tylko 2 minuty (biorąc pod uwagę to, że po pierwszej połowie nie doliczył nic a w drugiej dość długo udzielana była pomoc jednemu z graczy gości, który i tak ostatecznie opuścił plac gry definitywnie). W drugiej z doliczonych minut nasz pech na chwilę przysnął, bo do rzuconej w środek pola karnego i wydawało by się, że straconej piłki- wystartował P. Madej, zrobił "przebitkę" z obrońcami i mimo asysty ich asysty, skierował piłkę do siatki obok interweniującego bramkarza. W ten sposób doprowadzamy do remisu, który prawdę mówiąc nas za bardzo nie zadowalał, bo dziś byliśmy drużyną lepszą i mieliśmy więcej okazji bramkowych. Z przebiegu gry zwycięstwo należało się nam. Goście remis zawdzięczają tylko naszej nieskuteczności oraz niesłusznie podyktowanemu karnemu. Gra lepsza niż wynik - to wyświechtane powiedzenie pasuje jak ulał do dzisiejszego meczu. Żal tych kilku sytuacji, bo mogliśmy ładnie zakończyć sezon na własnym boisku. Mimo wszystko należą się podziękowania dla drużyny za walkę do końca o korzystny rezultat. Opłaciło się. Na koniec gratulacje dla Michała Łazowskiego za bardzo udany debiut w naszej drużynie. Pochwały zebrał już w szatni, ale także tą drogą w imieniu swoim i drużyny należą mu się słowa uznania.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Gdyby nie ten bardzo kontrowersyjny rzut karny, było by niemal idealnie. Sędzia dał pograć, nie używał za często gwizdka, studził nadmiar emocji. W sprawie dzisiejszego arbitrażu można mieć mieszane uczucia. I to jest dominująca konkluzja.

* Mieszane uczucia wg dowcipu: "Ten moment, gdy znienawidzona teściowa leci w przepaść, siedząc w Twoim nowym Mercedesie".

WHITE HEAD

Skład podstawowy:
  • 84. Jan Mucha
  • 6. Adam Giera
  • 16. Łukasz Grzegorzewski
  • 71. Michał Łazowski
  • 10. Robert Luśnia
  • 11. Przemysław Madej
  • 18. Wojciech Madej
  • 8. Piotr Pastuła
  • 13. Tyberiusz Pawłowski 84' Dominik Rapior
  • 7. Tomasz Półrolniczak 70' Andrzej Krzyżoś
  • 15. Paweł Rokosz
Rezerwowi:
  • 17. Przemysław Kamola
  • 19. Andrzej Krzyżoś
  • 3. Łukasz Nowotny
  • 2. Dominik Rapior
Przebieg meczu:
  • '47 Michał Kmieć (TUR Wrocław)
  • '60 [0-1] Gleb Shtaniuk (TUR Wrocław)
  • '70 Tomasz Półrolniczak Andrzej Krzyżoś
  • '84 Tyberiusz Pawłowski Dominik Rapior
  • '90 [1-1] Przemysław Madej (asysta: Robert Luśnia)

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce