WKS Muchobór Wrocław

Brzezina - Muchobór 3:0 (1:0)

Relacja

Tym razem szczęście było przeciwko Nam. Przegrywamy z liderem 3:0.

Na mecz z rezerwami Mechanika Brzezina a jednocześnie lidera naszej grupy udaliśmy się w nieco przetrzebionym składzie. Najbardziej "oberwało" się formacji obronnej, bowiem dziś nie mogli zagrać Łazowski oraz Grzegorzewski. Z kolei w pomocy brakło kontuzjowanego M. Wójcika. Mimo tych strat, kadra meczowa prezentowała się nie najgorzej a i ławka rezerwowych była też wypełniona prawie w całości. Nim przejdziemy do meczu, trzeba wspomnieć, że rozgrywaliśmy go na nowym boisku, świetnie utrzymanym, równym, z kompleksowym zapleczem szatniowo-sanitarnym. Prawdziwy powód do dumy władz gminy Miękinia a jednocześnie powód do wstydu dla władz miejskiej gminy Wrocław. Wiejska gmina potrafi zadbać o kluby położone na swym terenie, bogatsza gmina miejska, jaką jest Wrocław, nie dba o nie wcale.

Pierwszą grożniejszą sytuację podbramkową spróbowali stworzyć w 2 min. gospodarze, lecz sprytne prostopadłe podanie w nasze pole karne nie znalazło adresata i piłka wyszła poza linię końcową. Naszą odpowiedzią była akcja Rokosza w 3 min. Został on jednak zablokowany przy linii końcowej i ostatecznie piłka uciekła mu poza pole gry. Rokosz ponownie wystąpił w głównej roli w 4 min. , gdy oddał zza pola karnego strzał obroniony przez bramkarza gospodarzy. Nad bramka Mechanika przeszedł strzał z dystansu, jaki oddał w 6 min. Rył. Na naszym przedpolu zrobiło się trochę grożniej w 10 min. po rzucie wolnym dla miejscowych. Nasi obrońcy zdołali jednak odciąć graczy gości od piłki i niebezpieczeństwo się oddaliło. Przez kilka minut piłka ugrzęzła w środku boiska. Pod bramkami niewiele się działo. Dopiero w 16 min. efektowny rajd pomiędzy obrońcami przeprowadził Rokosz i zakończył strzałem z pola karnego, który bramkarz Mechanika zdołał sparować na róg. Po jego wykonaniu zaś, arbiter odgwizdał pozycję spaloną Rokosza. Jak do tej pory szło nam całkiem przyzwoicie, ale... W 17 min. dalekie podanie do samotnego napastnika gospodarzy przeszło przez nasze linie obronne, piłka potoczyła się w stronę naszej bramki, wystartował do niej gracz Miękini oraz nasz bramkarz Mucha. Widać było, że pierwszy przy futbolówce będzie Mucha i tak też było, tyle, że nasz golkiper... nie trafił nogą w piłkę, dopadł do niej zawodnik Brzeziny i skierował do pustej bramki. W ten kuriozalny sposób tracimy bramkę, chociaż kilkadziesiąt sekund wcześniej to my mogliśmy objąć prowadzenie. Teraz musimy odrabiać straty i uważać na szybkich graczy formacji ofensywnej rywali, którzy zachęceni zdobytą bramką chcieli pójść za ciosem. W 20 min. Mucha broni strzał zza pola karnego, natomiast w 22 min. wyłapuje dośrodkowanie z prawej strony. Nie musiał interweniować w 23 min. , bowiem piłka po uderzeniu zza pola karnego przeszła wysoko ponad bramką. Z podobną akcją, jak ta po której padła bramka, mieliśmy do czynienia w 29 min. Tym razem jednak piłka była szybsza i wyszła poza linię końcową. Mucha zrehabilitował się w 33 min. wychodząc z bramki i broniąc w sytuacji sam na sam z napastnikiem. Złapał także piłkę W 34 MIN. po strzale z dystansu. W 35 min. mamy rzut rożny, po którym nad bramką strzela Nowotny. Znów niebezpiecznie zrobiło się pod naszą bramką w 38 min. Było trochę nerwów i kopaniny z obu stron, ale finał tej akcji był pomyślny dla nas, bo piłkę złapał Mucha. Nie dane mu było odpocząć, bowiem w 39 min. po rzucie wolnym dla Brzeziny, przerzucił piłkę nad poprzeczką, co oznaczało korner dla rywali, ale nie spożytkowali go wcale. W 42 min. arbiter odgwizdał spalonego W. Madejowi, choć była to dyskusyjna decyzja. Akcja Rokosza z 43 min. kończy się rzutem rożnym, po którym świetnie do piłki wyskoczył Pastuła, dobrze trafił głową w piłkę no i to był koniec pozytywów tej akcji, bowiem piłka trafiła wprost w rękawice bramkarza gospodarzy. Ostatnim akordem pierwszej połowy było uderzenie Półrolniczaka z wolnego w 45 min. Piłka minimalnie przeszła tuż nad spojeniem słupka i poprzeczki. Do szatni schodzimy z ujemnym kontem bramkowym, choć przewaga gospodarzy nie jest aż tak widoczna. Mimo obaw, nie gramy żle, bo gospodarze stworzyli sobie tak naprawdę tylko jedną sytuację bramkową i jej nie wykorzystali a bramkę zdobyli po błędzie i pechu naszego bramkarza. Dawało to podstawy do umiarkowanego optymizmu na drugą połowę.

Drugie trzy kwadranse zaczęliśmy z jedną zmianą-Pawłowski zastąpił Rapiora. Początek jest udany dla nas. W 48 min. Półrolniczak przeprowadza rajd lewym skrzydłem i dośrodkowuje. Do piłki jednak nie dochodzi żaden z naszych graczy. Ale w 50 min. pogubiliśmy się przed własną bramką, interweniować musiał Mucha i nie wiadomo jak by to mogło się skończyć, gdyby rywale nie sfaulowali Kidy. Nawiasem mówiąc oberwał on poważnie po nogach po raz drugi w tym meczu. Rzut rożny dla gospodarzy w 51 min. neutralizuje nasza obrona. Zaś w 53 min. uderzenie zza pola karnego wyłapuje Mucha. Niestety, gospodarze podwyższają prowadzenie w 57 min. I ponownie stało to się w dziwnych okolicznościach. Miejscowi mieli rzut wolny prawie z narożnika boiska. Zawodnik Mechanika uderzył piłkę w stronę naszej bramki, wyskoczyli do niej nasi obrońcy i zawodnicy gospodarzy, wyskoczył tez i Mucha, który piłkę tak niefortunnie piąstkował, że wpadła ona w okienko naszej bramki, po drodze jeszcze muskając głowę Kidy. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami i w przypadku naszego bramkarza dziś to znalazło potwierdzenie. Jak pech to pech. Wiele razy Mucha ratował nas z opresji, ale dziś to nie był wyrażnie jego dzień. No nic, mimo takiego obrotu spraw, gramy dalej. W 60 min. z dystansu obok bramki strzela Półrolniczak. Kontra gospodarzy w 61 min. kończy się wrzutką przechwyconą przez Muchę. Tuż obok słupka przechodzi piłka po uderzeniu z wolnego w wykonaniu Rokosza w 62 min. Ten sam zawodnik zostaje złapany na spalonym w 63 min. , chociaż jak się wydaje, sędzia tutaj popełnił błąd przy ocenie tej sytuacji. Jeszcze raz Rokosz dał o sobie znać w 64 min. , gdy świetnie zostawił za sobą obrońcę, ale zbyt mocno wypuszczoną do przodu piłkę przejął bramkarz. W 66 min. bramkarz gospodarzy broni rzut wolny egzekwowany przez R. Wójcika. Na boisku pojawia się w 69 min. Zauściński, który zmienił Ryła. Kontra Mechanika w 72 min. przynosi im trzecią bramkę, gdy po zagraniu ze skrzydła, zawodnik rywali skierował piłkę do bramki z kilku metrów, mimo interwencji Muchy. Tę bramkę - w odróżnieniu od pierwszych dwóch- gracze Mechanika zawdzięczają tylko i wyłącznie sobie. Wynik 3-0 w zasadzie rozwiązuje kwestie wygranej, pozostaje tylko kwestia stylu porażki. A miejscowi nie rezygnowali z podwyższenia rezultatu. Często próbowali szybkich i dalekich prostopadłych podań do swych napastników lub pomocników. Jedno z tych podań w 74 min. pada łupem Muchy. Okazję na trafienie mamy w 75 min. Niestety, Rokosz głową dobrze trafił w piłkę z 2-3 metrów od bramki, ale bramkarz zdołał jakoś tę piłkę złapać. Jak nie idzie to nie idzie. W 76 min. po kolejnej akcji Rokosza i odegraniu Pawłowskiego piłkę poza linię końcowa posyła Półrolniczak. Działo się dużo w 78 min. Najpierw gospodarze przeprowadzili kontrę, którą zatrzymał Mucha przejmując piłkę i uruchamiając naszą kontrę, którą po zagraniu Pawłowskiego kończymy rzutem rożnym. Po nim zaś nad bramką Mechanika strzelał Nowotny. Nie wykorzystujemy też świetnej okazji na bramkę w 83 min. Pechowcem był Półrolniczak, który zamiast piłkę skierować do bramki, obił nią bramkarza. Po tym strzale trochę zamieszało się przed bramką gospodarzy, ale ostatecznie się z tego wybronili. W 86 min . na boisku pojawiają się Mikłos i debiutant Kosek, którzy zmienili Połrolniczaka i Rokosza. Róg dla Mechanika w 87 min. nie przynosi nam szkody. Z kolei my nie zaszkodziliśmy gospodarzom w 89 min. po rzucie wolnym. . Sędzia doliczył 3 minuty. W pierwszej z doliczonych minut przed szansa na zdobycie bramki stanął Kosek, ale stracona jeszcze po drodze przez Kidę piłka spadła mu niespodziewanie pod nogi (a właściwie na nogi) i nie zdążył oddać strzału. W 92 min. mieliśmy rzut rożny i nic z niego nie wynikło. Na zakończenie w 93 min. obok bramki strzelił Pawłowski i mecz kończymy porażką 0-3.

Szkoda tego pojedynku a zwłaszcza sytuacji po których traciliśmy dwie pierwsze bramki, bo one niejako ustawiły mecz. Żal też naszych okazji bramkowych. Stworzyliśmy ich sobie o wiele więcej niż gospodarze, no ale tu już kłania się skuteczność. Nie wiadomo, jak by się potoczył mecz, gdyby to Rokosz zdobył prowadzenie dla nas w 16 min. a Mucha nie zaliczył wpadki moment póżniej. Liczyliśmy się przed meczem z porażką, zwłaszcza w kontekście nieobecnych naszych graczy, ale okoliczności przegranej budzą co do wyniku niedosyt. Trzeba to przetrawić a za tydzień kolejny mecz i też o dużym ciężarze gatunkowym, bowiem czekają nas pierwsze ligowe derby ze Sportingiem.

S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Arbiter dzisiejszego spotkania, pan Tomasz Siwek, jest nam dobrze znany. To jeden z kilku arbitrów, do których ciężko się przyczepić. Daje pograć, nie nadużywa gwizdka, każe kartkami w ostateczności. Jako były piłkarz, dobrze czuje grę. Może i miał dziś 2-3 decyzje kontrowersyjne, ale nie miały one wpływu na przebieg boiskowych zdarzeń. Nasi zawodnicy chwalą sobie jego arbitraż. Poniżej pewnego poziomu nie schodzi, co zaprezentował także i dziś. Ocenić rozjemcę dzisiejszego pojedynku można i należy bardzo pozytywnie.

POWDER

Skład podstawowy:
  • 84. Jan Mucha
  • 3. Łukasz Nowotny
  • 4. Mateusz Rył
  • 6. Wojciech Madej
  • 7. Tomasz Półrolniczak
  • 8. Piotr Pastuła
  • 9. Dominik Rapior
  • 12. Wojciech Kida
  • 15. Paweł Rokosz 86' Kamil Mikłos
  • 17. Artur Różycki
  • 71. Rafał Wójcik
Rezerwowi:
  • 14. Maciej Zauściński
  • 10. Tyberiusz Pawłowski
  • 12. Dominik Rapior
  • 2. Kamil Mikłos
  • 19. Krzysztof Kosek
Przebieg meczu:
  • '18 [1-0] Patryk Kornalski (Brzezina)
  • '46 Tyberiusz Pawłowski Dominik Rapior
  • '58 [2-0] Patryk Kornalski (Brzezina)
  • '69 Maciej Zauściński Mateusz Rył
  • '73 [3-0] Łukasz Bojarski (Brzezina)
  • '75 Patryk Kornalski (Brzezina)
  • '83 Maciej Wróbel (Brzezina)
  • '85 Krzysztof Kosek Tomasz Półrolniczak
  • '86 Paweł Rokosz Kamil Mikłos
Galeria zdjęć:

Komentarze


~Gość
uki1980 Janie!!! Nie martw się. Następnym razem odrobisz z nawiązką:-)
2017-09-21 21:38:54
rokshill Ach... szkoda tego meczu, zadecydowała dyspozycja dnia, a właściwie niedyspozycja. Poza tym obiekt -
boisko, szatnia, generalnie wszystko... do pozazdroszczenia. Sędzia w meczu też super, oby było jak najwięcej takich rzeczowych arbitrów. Maciek zdjęcia też super, dzięki !
2017-09-19 12:50:30

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce