WKS Muchobór Wrocław

Muchobór - KS Magnice 3:0 (2:0)

Relacja

Dobre zakończenie rundy jesiennej ! Tym razem nie było nerwów, była walka i zaangażowanie, trzy z przodu, zero z tyłu i wracamy z tarczą.

Ostatni mecz rundy jesiennej rozegrać mieliśmy jako gospodarze z MKS Magnice. Areną tego spotkania był stadion w Leśnicy. Tym razem nasz skład został solidnie przetrzebiony przez kontuzje i nie tylko. Dziś zabrakło:Łazowskiego, A. Różyckiego, Bożka, Rokosza, Pawłowskiego, Kidy czyli po dwóch zawodników z każdej formacji. Z dzisiejszym rywalem spotkaliśmy się dziś po raz pierwszy, bowiem do tej pory nie mieliśmy okazji rywalizować ze sobą ani na sparingowym, ani na ligowym gruncie.

Spotkanie rozpoczęło się przy dość sprzyjającej pogodzie, jeśli nie liczyć wiatru wiejącego wzdłuż boiska. Pierwsze minuty spotkania nie były interesujące, bo niewiele się działo na boisku a obecność piłki pod bramkami była sporadyczna i spowodowana raczej stratami któregoś z zespołów, niż zamierzoną akcją. Dopiero w 4 min. goście, wykorzystując szybkość swego lewoskrzydłowego, przeprowadzili całkiem udaną akcję. Fakt, ze nasza obrona w tym momencie przysnęła. Nie zmienia to jednak tego, że akcja była grożna i zakończona niebezpiecznym strzałem z bocznego sektora pola karnego, który minął słupek w bardzo bliskiej odległości. Odpowiadamy strzałem Staszewskiego w 6 min. zza pola karnego, który jednak nie mógł zaskoczyć bramkarza, bo impetu w tym uderzeniu za wiele nie było. Kontra przyjezdnych w 9 min. zakończyła się dośrodkowaniem, po którym piłka spadła na tył siatki naszej bramki. Po rzucie wolnym R. Wójcika w 11 min. obrona gości wybiła piłkę, którą przejął Staszewski i strzelił na bramkę. Ale i to uderzenie nie zaskoczyło golkipera Magnic. Kontra przyjezdnych w 12 min. kończy się złym dośrodkowaniem, które wychodzi poza linię końcową. Dośrodkowanie W. Madeja w 13 min. jest tylko ciut lepsze, bo piłka nie wychodzi poza pole gry, ale za to przejmuje ją bramkarz. Grożniej pod bramką gości zrobiło się w 14 min. po rzucie wolnym Ryła. Wlatująca w pole karne piłka zrobiła spore zamieszanie, w wyniku którego ucierpiał R. Wójcik po zderzeniu z bramkarzem. Doszedł po chwili do siebie i nie było potrzeby dokonywania zmiany. W 17 min. prostopadłe podanie w kierunku naszego pola karnego "gubi" naszą obronę i w tej sytuacji z bramki musi wyjść Mucha, który uprzedza zawodnika MKS-u i wykopuje piłkę. Nad bramą gości przechodzi strzał z pierwszej piłki oddany przez Ryła w 18 min. po centrze Rapiora. Najbliżej zdobycia bramki był Pastuła w 22 min. Po wolnym R. Wójcika, obrona gości wybija piłkę na rzut rożny. Po nim zaś wspomniany Pastuła główkuje tak, ze piłka niemal muska słupek i wychodzi poza linię końcową. Jakieś 10 cm w prawo i bramkarz byłby bez szans. Z kolei rzut wolny dla Magnic w 26 min. całkowicie "zabezpieczyła" nasza obrona. Obrona gości także nie dała się zaskoczyć po rzucie wolnym, wykonywanym przez R. Wójcika w 28 min. Piłka została wybita przed pole karne a strzał z daleka Grzegorzewskiego przeleciał nad ich bramką. Obok bramki zaś przeszedł strzał z dystansu w wykonaniu Ryła w 29 min. Przyjezdni odpowiedzieli tak, że aż dziwne jest to, iż bramka dla nich nie padła. Oto bowiem w 32 min. fatalnie skiksował Zauściński, zawodnik gości popędził na naszą bramkę, dograł piłkę na długi słupek a tam zamykający akcję inny gracz z Magnic zdołał w piłkę trafić, ale i też popisał się Mucha, który sparował piłkę w bok, gdzie przejęli ją nasi obrońcy. Można powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Jak się miało okazać, to nie był ostatni taki powrót... Ponownie zrobiło się niebezpiecznie pod naszą bramką w 38 min. za sprawą dwóch pod rząd rzutów rożnych dla gości. Przykrych konsekwencji nie było, ale też za dużo swobody mieli nasi rywale w tym okresie gry. O dziwo, dość szybko przekonaliśmy gości, że nasz słabszy okres w tym meczu to nie jest stan niezmienny. Otóż w 41 min. niedaleko linii bocznej boiska z naszej prawej strony, faulowany był W. Madej. Arbiter odgwizdał rzut wolny, do piłki podszedł R. Wójcik i posłał ją w pole karne. Najwyżej wyskoczył Lewandowski i głową - ponad rękoma bramkarza, który także pofrunął w powietrze - skierował piłkę do siatki. Bramka ta dała nam prowadzenie w meczu i prawie zapewniała spokojne zejście na przerwę. Liczyliśmy też, że goście bardziej się otworzą na atak, co byłoby okazją na kontry z naszej strony. Boiskowe życie trochę ten scenariusz inaczej rozpisało. W 44 min. ponownie z rzutu wolnego zagrywał R. Wójcik, piłka wybita przez obrońców z Magnic trafiła na prawa stronę do Rapiora, który podciągnął nieco piłkę w pobliże pola karnego, po czym dograł ją przed bramkę rywali. Znalazł się tam w odpowiednim miejscu Pastuła (który pod bramką gości zawitał z powodu rzutu wolnego) i strzelił do siatki obok bramkarza. To był bardzo mocny akcent kończącej się pierwszej połowy. Niedługo potem sędzia zakończył część pierwszą spotkania. W dobrych nastrojach schodzimy do szatni. Prowadzimy 2-0, w role napastników wcielili się co prawda obrońcy, ale najważniejsze jest to, co wpadło do bramki. Druga połowa za sprawą tego wyniku może być łatwiejsza albo i... trudniejsza. W tej kwestii reguły nie ma.

Bez zmian wychodzimy na drugą część meczu. Jak na złość, zaczęło padać i zrobiło się zimniej. Początek mamy w miarę dobry, bowiem po pierwszej akcji wywalczamy rzut rożny. Napisać o nim można tylko tyle, że był. Następne minuty należały już do gości. Nie wiedzieć czemu wszystkich naszych zawodników ogarnął jakiś paraliż i strach przed piłką. Czy był to efekt "zimnego" prysznica z nieba?Trudno powiedzieć, ale faktem jest, że zaczęliśmy grać żle i bardzo żle. A goście jak mogli, tak starali się o to, by tę naszą niemoc wykorzystać. W 47 min. mieli rzut rożny. Piłkę z niego wybitą wyłapał pewnie Mucha, wychodząc w powietrze i wykorzystując zasięg rąk. W 48 min. strzał zza pola karnego szybuje ponad naszą bramką. Przerwę w grze wykorzystujemy na zmianę-boisko opuszcza Zauściński, zmieniony przez M. Wójcika. Kontrę przyjezdnych w 50 min. stopuje Lewandowski. Lepiej nie myśleć o tym, co byłoby, gdyby nie zdążył z wybiciem piłki. W 54 min. nasz bramkarz wychodzi do prostopadłego podania w nasze pole karne, uprzedzając dwóch zawodników Magnic. Kolejna kontra gości w 57 min. kończy się ping-pongiem piłki odbijanej przez zawodników obu drużyn w naszym polu karnym. Całą tę zabawę skończył Mucha, łapiąc odbitą przez kogoś piłkę w rękawice. Na murawe wchodzi w 58 min. Półrolniczak, zmieniając Rapiora. Nad naszą bramką przelatuje piłka po strzale bez przyjęcia zza pola karnego w 59 min. Dramatycznie zrobiło się w 61 min. Następna kontra gości zwieńczona zostaje ostrą centrą w pole karne. Do piłki wyszedł Mucha, rzucając się przed zawodnika gości i nakrywając piłkę. Równie dramatycznie zrobiło sie w 63 min. po błędzie Grzegorzewskiego, którego obiegł napastnik gości i popędził na bramkę. Zdołał on odegrać piłkę w pole karne, ale tam nie popisał się jego partner z drużyny, który żle trafił w piłkę i ta, zamiast do siatki, poleciała wysoko nad poprzeczką. Alarmowe dzwony pod naszą bramka biły coraz mocniej i głośniej. Nic to nie dawało, bo nadal żle graliśmy. W 65 min. co prawda Półrolniczak oddał z dystansu strzał na bramkę zespołu z Magnic, ale był on niecelny i piłka przeleciała nad poprzeczką w bezpiecznej od niej odległości. W 70 min. Mucha znów wyjściem z bramki stopuje akcję rywali. W kolejnej minucie przyjezdni mają rzut rożny. I znów zakłębiło się przed naszą bramką, ale tym razem obrona stanęła na wysokości zadania i przejęliśmy piłkę. Rzec by można, iż był to moment zwrotny w tym pojedynku. Zaczęliśmy bowiem znów grać z sensem. W 74 min. dużemu szczęściu goście zawdzięczają to, że w niesamowitym zamieszaniu pod ich bramką, nie stracili gola. Ale co się odwlecze... W 75 min. Pastuła, który został pod bramką gości po poprzedniej akcji, idealnie obsłużył podaniem R. Wójcika a ten silnym strzałem z okolic linii pola karnego, pokonał bramkarza. Prowadzimy więc 3-0, a najważniejsze jest to, że wróciliśmy do swojej gry, ale przez moment jeszcze nie tak do końca. Euforia po trzeciej bramce mogła się smutno skończyć w 76 min. Wówczas to goście po rzucie rożnym próbowali strzelać na naszą bramkę, co w panującym przed nią zamieszaniu proste nie było. Ostatecznie skończyło się dla nas dobrze, ale nadal trzeba było uważać na kontry rywali. Własne akcje zaś trzeba by lepiej wykańczać. Na boisku pojawia się Mikłos, zmieniając Nowotnego. W 78 min. Pólrolniczak niepotrzebnie pospieszył się ze strzałem , bo mógł jeszcze piłkę podholować bliżej bramki i strzelać z przygotowanej pozycji. A tak piłka przeszła sporo od słupka. Goście zaś strzelają z wolnego w 80 min. Piłka zostaje złapana przez Muchę, który od razu inicjuje kontrę. Piłka spada przed Mikłosem, ale nie jest on w stanie do niej dojść a dodatkowo sprawę utrudniali mu dwaj obrońcy. Składna akcja naszej drużyny w 82 min. kończy się strzałem R. Wójcika, obronionym przez bramkarza, który broni także poprawkę Półrolniczaka a z dobitka nie zdąża Mikłos. W 83 min. na spalonym złapany zostaje zawodnik Magnic. Blisko zdobycia bramki byliśmy w 84 min. , gdy R. Wójcik dostał podanie "do nogi", wyprzedził obrońców i popędził na bramkę gości. Jednak jego tropem podążał obrońca, który tuż przed oddaniem strzału "pomógł" się wywrócić naszemu pomocnikowi a piłka poszła wysoko i w bok od bramki. Sytuacja kontrowersyjna, bo zdaniem wielu obserwatorów, sędzia powinien odgwizdać rzut karny. Nie zrobił tego jednak. Przeprowadzamy ostatnią naszą zmianę w meczu. Między słupkami Muchę zmienił Kamola, który miał okazję do drugiego debiutu w naszych barwach, ale po raz pierwszy w roli bramkarza. Zdążył jeszcze interweniować po strzale gości w 88 min. W doliczonym czasie gry mecz mógł pięknie zakończyć Mikłos, ale w starciu z dwoma obrońcami nie zdołał celnie strzelić i piłka przeszła obok bramki. Wkrótce arbiter zagwizdał po raz ostatni w meczu i po raz ostatni w rundzie jesiennej. Kończymy ją zwycięsko, choć o grze między 47 a 71 minutą lepiej szybko zapomnieć. Zdobywamy 3 punkty w składzie mocno przemeblowanym, bez napastników, ale za to ze skuteczną obroną. Dwie bramki i asysta tej formacji w dzisiejszym meczu to spory dorobek. A teraz zasłużony odpoczynek i czas na leczenie poważniejszych i lżejszych kontuzji. Runda jesienna sezonu 2017/2018 została zakończona.

Średnia wieku zawodników:

Muchobór Wrocław 29,2 - MKS Magnice 27,3

S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Całkiem nieżle, chociaż czepić by się można decyzji dotyczącej akcji R. Wójcika. Był karny czy nie było podstaw do jego podyktowania?Nasz zawodnik twierdzi, że faul na nim był. Sędzia jednak tego nie odgwizdał, czyli że nawet jak był faul, to go... nie było. Były tez drobne "potknięcia" w werdyktach, ale o mniejszej skali ważności. Finalnie-jeden z lepszych arbitraży tej jesieni.

BLUE BEAVER

Skład podstawowy:
  • 84. Jan Mucha 85' Przemysław Kamola
  • 2. Waldemar Lewandowski
  • 3. Dominik Rapior 58' Tomasz Półrolniczak
  • 4. Maciej Zauściński 48' Maksymilian Wójcik
  • 6. Wojciech Madej
  • 8. Piotr Pastuła
  • 9. Mateusz Rył
  • 10. Rafał Wójcik
  • 14. Daniel Staszewski
  • 16. Łukasz Grzegorzewski
  • 19. Łukasz Nowotny 78' Kamil Mikłos
Rezerwowi:
  • 1. Przemysław Kamola
  • 7. Tomasz Półrolniczak
  • 11. Maksymilian Wójcik
  • 17. Kamil Mikłos
Przebieg meczu:
  • '43 [1-0] Waldemar Lewandowski
  • '45 [2-0] Piotr Pastuła (asysta: Dominik Rapior)
  • '48 Maciej Zauściński Maksymilian Wójcik
  • '58 Dominik Rapior Tomasz Półrolniczak
  • '75 [3-0] Rafał Wójcik (asysta: Piotr Pastuła)
  • '78 Łukasz Nowotny Kamil Mikłos
  • '85 Jan Mucha Przemysław Kamola
Galeria zdjęć:

Komentarze


~Gość
rokshill Dziękujemy i wzajemnie życzymy lepszych wyników na wiosnę ;-)
2017-11-21 08:24:57
~Gość Gratulujemy zasłużonej wygranej i życzymy powodzenia.
2017-11-20 18:14:27
rokshill Ciekawostka: W dryżynie Magnic występowało dwóch zawodników w wieku 50 lat i jeden w wieku 49 lat, a mimo to średnia wieku całego zespołu uplasowała się na poziomie 27 lat (niżej niż u Nas - co nie jest zaskakujące :-)) co oznacza, iż pozostali zawodnicy byli na prawdę młodzi, najmłodszy zawodnik występujący w pierwszym składzie ma 16 lat.
2017-11-20 11:08:38

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce