WKS Muchobór Wrocław

Muchobór - Zorza Wilkszyn 1:0 (0:0)

Relacja

Po trudnym meczu który nie układał się po Naszej myśli, mimo wszystko punktujemy.

W drugiej wiosennej kolejce byliśmy gospodarzami pojedynku z Zorzą Wilkszyn. Pojęcie "gospodarzami" jest tu raczej umowne, bo mecz rozgrywaliśmy na stadionie w Lesnicy, czyli de facto graliśmy na wyjeżdzie. Pogoda na rozegranie pojedynku była wręcz wymarzona. W porównaniu z czwartkowym, zaległym spotkaniem z Pumą Pietrzykowice, w naszych szeregach zabrakło Grzegorzewskiego, Kidy i Bartmana. Drobne korekty w ustawieni były z tego powodu konieczne i mogliśmy zacząć ten pojedynek. No i zaczęliśmy go żle, bo prawie wszyscy nasi zawodnicy nagle stali się bardzo "elektryczni"Piłka albo odskakiwała, albo od razu była oddawana gościom. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Przyjezdni wykazywali dużą ochotę do gry, raz po raz wstrzeliwując w nasze pole karne prostopadłe piłki na dobieg. No i jedna z takich piłek omal nie przyniosła prowadzenia gościom. Miało to miejsce w 3 min. spotkania, gdy piłka po prostopadłym podaniu znalazła się poza naszymi obrońcami, ale przed napastnikiem Zorzy który popędził na nasza bramkę wychodząc sam na sam z Muchą. Nasz bramkarz ruszył z bramki naprzeciw niego a zawodnik gości zdecydował się na strzał, który na nasze szczęście minął słupek naszej bramki. Uffff... . Nieszczęście było blisko i dzwony alarmowe rozległy się donośnie. Szkopuł w tym, że chyba nie wszyscy nasi gracze je usłyszeli. Ale pokazaliśmy też, że umiemy postraszyć rywali. W 5 min. Król stojąc w polu karnym Zorzy tyłem do bramki, otrzymał podanie "do nogi". Mając na plecach obrońcę, zdołał piłkę przyjąć, odwrócić się i strzelić. Co prawda uderzenie to minęło bramkę gości, ale to był sygnał, że możemy im także zagrozić. Interwencja Pastuły w 6 min. przerywa akcję gości, którzy mają tylko rzut rożny, po którego rozegraniu strzelają obok bramki. W 7 min. nasz bramkarz broni strzał z pola karnego po chwilowej "drzemce" naszej obrony. Gorzej mogło być w 9 min. Strata piłki przez Zauścińskiego spowodowała kontrę gości. Jednak za bardzo poszli oni z piłka do bocznej linii i powracający nasi piłkarze zdołali zablokować tę akcję. W 12 min. obok naszej bramki przelatuje piłka uderzona z rzutu wolnego zza pola karnego. Z kolei dośrodkowanie z rzutu wolnego R. Wójcika w 14 min. skasowali obrońcy. Nad bramką Zorzy przeleciała piłka po strzale z dystansu Półrolniczaka w 15 min. Centrę z kornera w wykonaniu Bożka wybijają obrońcy w 18 min. Przez kilka kolejnych minut na murawie zapanował chaos w grze obu drużyn. Pośpiech, łatwe straty i faule-to wszystko złożyło się na ten nieciekawy fragment meczu. Szczególnie M. Wójcik ucierpiał na skutek kilku fauli, co też spowodowało przerwę w grze. Jak się patrzyło na naszą grę z boku, to trudno było uwierzyć, ze jest to ta sama drużyna, która grała we czwartek z Pietrzykowicami. W tamtym meczu potrafiliśmy wymienić kilka podań z rzędu, zaś w tej fazie meczu 3 podania to już było dużo. Okres tej kopaniny skończył się w 26 min. Wtedy to po indywidualnej akcji ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Bożek. Bramkarz wilkszynian popisał się niemniej widowiskową paradą i piłkę podbił nad poprzeczką, co oznaczało rzut rożny dla nas. Po jego rozegraniu nad bramką strzelił R. Wójcik. W 28 min. naszą kontrę kończy Pawłowski strzałem z pola karnego. Siła w tym uderzeniu była, ale wysokość lotu piłki i celność znacznie się rozminęły z lokalizacją bramki. Też niecelnie, ale znacznie bliżej celu strzelał w 31 min. R. Wójcik, który znalazł się w posiadaniu piłki po błędzie obrony gości. Nasz bramkarz nie chciał być gorszy niż jego vis a vis i w 35 min. także przeniósł nad poprzeczką strzał z dystansu. Rzut rożny dla gości po tej interwencji zakończył się strzałem zza pola karnego nad poprzeczką naszej bramki. Kontra gości w 37 min. zakończyła się zablokowaniem piłki przy linii końcowej przez Pastułę. Nie poczynił szkody gościom strzał zza pola karnego w 39 min. , którego autorem był Półrolniczak. Odpowiedzia gości był rzut wolny w 42 min. Oddany z niego strzał Mucha piąstkuje daleko przed siebie. Pierwsza połowa mogła i powinna zakonczyc się naszym prowadzeniem. Oto bowiem w 45 min. na przebój poszedł Pawłowski. Minął jednego obrońcę, potem drugiego i kiedy wydawało się, że będzie albo strzelał, albo podawał to nasz pomocnik po prostu się... wywrócił. Wyglądało to ta, jakby "odcięło" mu nagle prąd , zeszło całkiem powietrze i dramatycznie spadła glukoza. Sytuacja ta wzbudziła na ławce rezerwowych ogólną wesołość, która przytłumiła uczucie niewykorzystanej sytuacji. I takim to nieco komicznym akcentem zakończyliśmy pierwszą połowę. Dodajmy, że całkowicie dla nas nieudaną. W przerwie odbyła się w gronie zawodników i trenera rozmowa na temat naszych wyczynów boiskowych w pierwszej połowie. Doszło też do jednej zmiany. A. Różycki zastąpił Zauścińskiego, który dzisiejszego występu miło i długo nie będzie wspominał. Zdarzyło mu się dziś parę strat i niecelnych podań, co mogło zaowocować utratą bramki. A wiadomo, że stać go na lepszą grę.

Drugą odsłonę zaczęliśmy lepiej. Co prawda tuż po jej rozpoczęciu zrobiło się grożnie pod naszą bramką, ale i znikła też "elektryczność" w zagraniach. Gorzej było z celnością. W 49 min. na uderzenie z dystansu zdecydował się Pastuła, lecz nad celnością tego strzału spuśćmy zasłonę milczenia. Goście odpowiedzieli kontrą w 50 min. Wieńczące ją dośrodkowanie padło łupem Muchy i cała akcja spaliła na panewce. Obok naszej bramki przeszła piłka po strzale z dystansu w 51 min. Dwa piłkarskie wydarzenia przyniosła 52 min. Najpierw mieliśmy rzut wolny a po jego wykonaniu na spalonym został złapany Król. Bliski zdobycia bramki był Bożek w 53 min. Wymanewrował dwójkę obrońców, złożył się do strzału i strzelił. Piłka niechybnie ugrzęzła by po tym strzale w siatce, ale w ostatniej chwili zablokował ją obrońca. Na chwilę straciliśmy piłkę a po jej odzyskaniu prawą flanka przedzierał się Pawłowski, lecz na linii końcowej został skutecznie zablokowany. Sami sobie narobiliśmy "dymu" w 57 min. Nowotny wyprowadzał piłkę spod własnej bramki i stracił ją w pojedynku z zawodnikiem Zorzy, który popędził na naszą bramkę. Nowotny reklamował zagranie ręką, ale sędzia nakazał grać dalej. Udało się jednak naszym zawodnikom wybić piłkę na rzut rożny, co oczywiście jest lepszym rozwiązaniem niż utrata bramki. Piłka wybita z narożnika boiska ponownie wybita została przez naszą obronę na korner. . Finalnie oba te stałe fragmenty gry nic przyjezdnym nie dały. Na boisko w 61 min. wchodzi Lewandowski, zastępując Nowotnego. Kolejna roszada u nas ma miejsce w 62 min. -schodzi Pawłowski, zastąpiony przez Staszewskiego. Czas upływał a żadna z drużyn nie była bliżej wygranej. Strzał głową zawodnika z Wilkszyna mija naszą bramkę w 63 min. Rzut rożny dla gości w 64 min. także nam nie zagraża. Po raz trzeci w meczu nasze nerwy zostały wystawione na ciężką próbę w 65 min. Tym razem piłkę przed polem karnym traci Pastuła. Całe szczęście, że za jego plecami zdążyli z interwencją inni nasi zawodnicy z Lewandowskim na czele, którzy zdołali piłkę skierować na rzut rożny. Po akcji Króla w 67 min. zyskujemy tylko rzut rożny, ale piłkę z niego wyekspediowaną obrońcy Zorzy przejęli i uruchomili kontrę. Na boisku pojawia się w 68 min. Rapior, (zastępując Króla). Uderzona "spadającym liściem" przez M. Wójcika piłka trafia w poprzeczkę w 70 min. Nasza obrona blokuje piłkę zagraną przez gości z rzutu wolnego w 73 min. Podobny los spotkał piłkę w uderzoną z wolnego w 75 min. W tej fazie meczu wyrażnie "siedliśmy" na gościach. W 76 min. Półrolniczak zdecydował się na strzał z dystansu, Próba ta jednak była nieskuteczna. Pod bramką gości w 77 min. powstało spore zamieszanie po wykonaniu rzutu wolnego przez Półrolniczaka. Ten sam zawodnik strzelał na bramkę gości z rzutu wolnego w 78 min. Piłka przeleciała nad poprzeczką. Akcja Rapiora w 79 min. zakończyła się przyznaniem dla nas rzutu rożnego. W rolę dośrodkowującego wcielił się Bożek. Uderzona przez niego piłka spadła w pole karne, gdzie trafiła w biodro Półrolniczaka i wpadła do bramki, obok zaskoczonego takim obrotem sprawy bramkarza, który spodziewał się soczystego uderzenia a tymczasem pokonał go tzw. taś-taś. Nieważne jak, ważne , że wpadło. Obejmujemy prowadzenie i trzeba uważać, by go nie stracić. Kolejna zmiana u nas. W 80 min. wchodzi A. Krzyżoś, zastępując Półrolniczaka. Ostatnią zmianę przeprowadzamy w 85 min. Wtedy to Mikłos wszedł za Ryła. Jako, że do końca pozostało już niewiele czasu, to stanęliśmy mocniej w obronie, mniej się angażując w ataki. Goście, którzy włożyli sporo sił w pierwszą połowę, starali się doprowadzić do wyrównania. Próby te spełzły na niczym. Ani rzut rożny w 86 min. , ani akcja z 88 min. (spalony) nie przyniosły gościom wyrównania. W doliczonym czasie gry (3 minuty) także nie udało im się zdobyć bramki. Końcowy gwizdek arbitra przyjmujemy z ulgą. To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Pierwsza połowa do zapomnienia. W drugiej było już lepiej. Zwycięstwo-mimo nie najlepszej dyspozycji- cieszy i ma swoją wartość. Trzeba też oddać rywalom to, że postawili nam twarde warunki gry. Zagrali wysokim pressingiem, uruchamiali prostopadłymi podaniami skrzydła i środek boiska. Byli dobrze zorganizowani w obronie a ich wysocy zawodnicy nie pozwalali na skuteczne operowanie wysokimi piłkami. Trudne spotkanie, trudny przeciwnik. Ważne są 3 punkty. A za tydzień następny mecz.

Średnia wieku zawodników:

Muchobór Wrocław 32,1 - Zorza Wilkszyn 30,8

S.O.S czyli S3ówko O Sedziowaniu

Przed meczem arbiter zapowiedział obu drużynom, czego nie będzie tolerował na boisku i to z góry zapewne ostudziło co gorętsze głowy. Metoda okazała się skuteczna, bo mimo kilku dość ostro wyglądających boiskowych spięć, nie miał dzisiejszy rozjemca zbyt wielu okazji do pokazywania kartek. Zamiast tego przeprowadzał "rozmowy wychowawcze" i nikt nie ryzykował zaznajomienia się z żółtym kartonikiem. "Żółtko" zobaczyliśmy w meczu tylko raz po ostrej interwencji zawodnika Zorzy, który kilka chwil wcześniej wysłuchał "kazania" arbitra na temat zbyt ostrej gry. Kilka zastrzeżeń do arbitra było z obu stron, ale ogólnie dobrze się przy nim grało. W sumie całkiem solidnie i rzeczowo wypadł dzisiejszy rozjemca.

RAINBOW FIRE DOES NOT EAT BREAKFAST

Skład podstawowy:
  • 84. Jan Mucha
  • 6. Maciej Zauściński 46' Artur Różycki
  • 7. Tomasz Półrolniczak 80' Andrzej Krzyżoś
  • 8. Piotr Pastuła
  • 9. Maksymilian Wójcik
  • 11. Mateusz Rył 85' Kamil Mikłos
  • 12. Łukasz Nowotny 61' Waldemar Lewandowski
  • 13. Maciej Król 68' Dominik Rapior
  • 17. Tyberiusz Pawłowski 62' Daniel Staszewski
  • 18. Łukasz Bożek
  • 71. Rafał Wójcik
Rezerwowi:
  • 4. Waldemar Lewandowski
  • 10. Kamil Mikłos
  • 14. Daniel Staszewski
  • 15. Andrzej Krzyżoś
  • 16. Dominik Rapior
  • 19. Artur Różycki
Przebieg meczu:
  • '31 Aleksander Krutin (Zorza Wilkszyn)
  • '46 Maciej Zauściński Artur Różycki
  • '61 Łukasz Nowotny Waldemar Lewandowski
  • '62 Tyberiusz Pawłowski Daniel Staszewski
  • '68 Maciej Król Dominik Rapior
  • '75 [1-0] Tomasz Półrolniczak (asysta: Łukasz Bożek)
  • '80 Tomasz Półrolniczak Andrzej Krzyżoś
  • '85 Mateusz Rył Kamil Mikłos
Galeria zdjęć:

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce