WKS Muchobór Wrocław

Bielany Wr. II - Muchobór 0:0

Relacja

Z Bielan Wrocławskich wracamy tylko z remisem i dopisujemy jedno oczko.

Wyjazdowy mecz XXII kolejki rozgrywek mieliśmy rozegrać z rezerwami Polonii Bielany Wrocławskie. Do tego pojedynku przystąpiliśmy bez Grzegorzewskiego, Króla, Bożka, Staszewskiego i A. Krzyżosia. Mecze rozgrywane na boisku Polonii zawsze należały do zaciętych i nie były łatwe. Do tego dochodzi jeszcze tamtejsze specyficzne boisko. O tym, że nie będzie łatwo o punkty, wiadomo było przed meczem. Dziś dodatkowym czynnikiem utrudniającym grę była upalna pogoda, bardziej odpowiednia do plażowania niż do biegania za piłką. Początek spotkania był niezbyt emocjonujący. Gra toczyła się z daleka od pól karnych, przeważały straty i przechwyty to z jednej, to z drugiej strony. Gra się toczyła, ale nic z niej nie wynikało. Dopiero w 5 min. nieco ożywienia wniósł rzut wolny R. Wójcika, ale piłka z niego uderzona, przeszła obok bramki i nikt specjalnie do niej się nie ruszył-ani nasi zawodnicy, ani przeciwnicy. Gospodarze także z rzutu wolnego zatrudnili Muchę w 8 min. Nasz bramkarz piłkę złapał, ale zanim to nastąpiło, piłka jeszcze skozłowała przed nim, co mogło się zakończyć niezbyt przyjemnie dla nas. Po dośrodkowaniu R. Wójcika w 9 min. obrońca Polonii tak niefortunnie trafił w piłkę, że ta poleciała wprost w okienko bramki gospodarzy. Na ich szczęście bramkarz w ostatniej chwili zdołał podbić piłkę nad poprzeczką, co oznaczało dla nas rzut rożny. Wybitą z narożnika piłkę przejął bramkarz i było po emocjach w tej akcji. Kolejne emocje w polu karnym Polonii mieliśmy w 12 min. Z wolnego dośrodkowywał R. Wójcik, piłka spadła w pole karne, gdzie narobiła sporo zamieszania, najszybciej w tym rozgardiaszu odnalazł się Rokosz, który opanował piłkę mimo asysty obrońców i strzelił na bramkę, ale obrońcy zablokowali piłkę na rzut rożny. W 15 min. ponownie strzelał Rokosz z pola karnego, ale piłka raz, że poszła wysoko w górę a dwa, że minęła bramkę w sporej odległości. Może efekt tej akcji byłby inny, gdyby Rokosz zamiast strzelać, podał do stojącego nieopodal R. Wójcika, który miał przed sobą całą bramkę do dyspozycji i żadnego obrońcy koło siebie. W 16 min. na spalonym (minimalnym, ale jednak spalonym) został złapany R. Wójcik, który za szybko wyszedł do podania Rokosza. Gospodarze próbowali nam zaszkodzić rzutem wolnym w 17 min. , lecz nasza obrona czuwała i przejęła piłkę. Nad poprzeczką w 18 min. zza pola karnego strzelił w biegu R. Wójcik, który dostał podanie "w uliczkę" od Rokosza. Akcja gospodarzy w 19 min. zakończyła się centrą poza naszą bramkę. Po strzale Rokosza w 20 min. mamy rzut rożny, ale obrona Polonii nie dała się zaskoczyć. Nie zaskoczył też bramkarza R. Wójcik strzałem z dystansu w 21 min. , bo piłka przeszła ponad bramką. W 22 min. Rokosz zostaje złapany na spalonym. Najniebezpieczniej- jak do tego momentu- zrobiło się pod naszą bramką w 26 min. Po rzucie wolnym dla gospodarzy, Mucha wyszedł w górę do piłki, ale się z nią minął i jeden z zawodników Polonii uderzył piłkę głową. Futbolówka na nasze szczęście przeszła nad bramką, nie czyniąc nam krzywdy. Dobrze zapowiadającą się kontrę Polonii zastopował w 29 min. A. Różycki, który zablokował rywala przy linii końcowej, pozwalając piłce na wyjście poza plac gry. Następna wizyta gospodarzy w pobliżu naszej bramki miała miejsce w 31 min. z okazji rzutu rożnego. Tym razem Mucha wypiąstkował piłkę zacentrowaną w nasze pole karne. W 33 min. Mucha wybija piłkę tak, że ta poleciała w okolice pola karnego gospodarzy. Wystartował do niej Rokosz, piłka odbiła się tuż przed nim, ale nie zdołał jej opanować, bo ubiegł go bramkarz, łapiąc piłkę. Po raz drugi grożnie zrobiło się pod naszą bramką w 35 min. Gospodarze oddali wtedy dwa strzały, obydwa zablokowane przez obrońców a potem arbiter odgwizdał faul na naszym bramkarzu, który ruszył do piłki odbitej w bok od bramki, ale został przewrócony przez blokującego go zawodnika Polonii. Uderzenie z dystansu wykonane przez miejscowych w 36 min. przeszło wysoko nad naszą bramką. Rzut rożny dla nas w 37 min. kończy się złapaniem piłki przez bramkarza. Wydawało się, że bramka dla nas powinna paść w 38 min. Rokosz dostał podanie od R. Wójcika, zgubił obrońców, zwodem minął wychodzącego z bramki bramkarza, ale tym samym za mocno wypuścił sobie piłkę, wyrzucając się mocno w bok od bramki a na koniec piłka całkiem mu uciekła spod nogi, wychodząc poza linię końcową. Nie miał Rokosz też szczęścia w 40 min. , gdy arbiter odgwizdał mu spalonego, bowiem była to mocno dyskusyjna decyzja arbitra. Nasz napastnik pokazał się ponownie w 41 min. , gdy po jego akcji zyskaliśmy rzut rożny, po którym o mało co a padłby gol samobójczy, gdy obrońca Bielan wybił piłkę tak, że musnęła ona słupek i wyszła po raz drugi na korner. Ten drugi rzut rożny nie przyniósł już emocji, bo obrona gospodarzy nie pozwoliła na przejęcie przez nas piłki. Podobnie nie dała się tez zaskoczyć nasza obrona po kornerze Polonii w 43 min. Na zakończenie emocji pierwszej połowy z dystansu strzelał w 44 min. R. Wójcik, ale i tym razem piłka przeszła obok bramki. I tak oto pierwsze trzy kwadranse zakończyły się bezbramkowym remisem, mimo kilku dogodnych okazji na pokonanie bramkarza gospodarzy. Przewaga w rozegraniu piłki i w stwarzanych sytuacjach była po naszej stronie, lecz nie przełożyło sie to na zdobycz bramkową.

Takim samym składem jak na początku meczu, rozpoczynamy drugą odsłonę pojedynku. Od razu przystępujemy do ataku. W 47 min. po wyrzucie piłki z autu, dociera ona do A. Różyckiego, który chciał piłkę posłać w pole karne, ale ta postanowiła opuścić pole gry i spadła z tyłu bramki. Poza linię końcową wychodzi też piłka po rzucie wolnym bitym przez R. Wójcika w 50 min. Bramkarz gospodarzy ubiega Rokosza w 51 min. , zgarniając piłkę tuż sprzed niego po zagraniu Bartmana. Dwie minuty póżniej nasi obrońcy łapią na ofsajdzie 2 zawodników gospodarzy. Zaś w 55 min. nasi rywale strzelają z dystansu na naszą bramkę, lecz to uderzenie nie trafiło w światło bramki. Przy okazji rzutu rożnego dla Polonii w 56 min. przeprowadzamy pierwszą zmianę-schodzi Łazowski a zastępuje go Pawłowski. A rzut rożny gospodarzom zupełnie nie wyszedł, bowiem piłka przekroczyła linię końcową. Pecha miał Rokosz w 57 min. Gdy opanowywał piłkę po odbiciu się jej od murawy w polu karnym Polonii, ta niespodziewanie odbiła się od niego i zamiast strzału, zobaczyliśmy jak bez problemu łapie ją bramkarz. Nie zagrozili nam poloniści w 58 min. , gdy po ich rzucie wolnym, nasi obrońcy wybili piłkę na aut. W 61 min. po przejęciu piłki spróbował strzału z dystansu Pastuła i próba ta z pewnością nie była szczytem marzeń naszego stopera. Na boisku pojawia się w 63 min. W. Madej, któremu miejsca ustąpił Rył. Po raz trzeci gospodarze poważnie zagrozili nam w 64 min. , gdy po rzucie rożnym Mucha obronił grożny strzał z bliskiej odległości. W 65 min. na spalonym zostaje złapany Rapior i co prawda po jego strzale bramka i tak nie padła, ale ofsajd był mocno dyskusyjny. Za to sporo emocji mieliśmy w 66 min. R. Wójcik zamieszał obrońcami w polu karnym i strzelił na bramkę. Piłka zablokowana została przez obrońców, co nie zraziło naszego pomocnika, który jeszcze raz ją wyłuskał spod nóg obrońców i strzelił po raz drugi. Tym razem na drodze piłki stanął bramkarz, który sparował w bok piłkę i rzucił się do niej by ją chwycić. W tym samym kierunku pobiegł R. Wójcik i obaj starli się w walce o piłkę. Nasz pomocnik wpadł w bramkarza gospodarzy, który nie zdołał w pełni opanować futbolówki. Nie był to celowy atak, ale starcie wyglądało na grożne i arbiter przerwał grę, odgwizdując faul na bramkarzu. Na szczęście bramkarzowi Polonii nic złego się nie stało i mógł on kontynuować grę. W 69 min. musiał bronić strzał Rokosza zza pola karnego. Podobnego strzału spróbował w 71 min. Pawłowski, ale jego uderzenie minęło bramkę. Bliski powodzenia był R. Wójcik w 71 min. , gdy jego "centrostrzał" bramkarz z trudem przerzucił nad poprzeczką, co dało nam tylko rzut rożny, ale bez efektu bramkowego po nim. Kolejna nasza zmiana następuje w 73 min. Schodzi Nowotny, zastąpiony przez Lewandowskiego. Pechowy dziś Rokosz w 76 min. słyszy gwizdek sędziego, oznajmiający pozycję spaloną naszego napastnika i jest to absolutnie błędna decyzja arbitra, który widział naszego zawodnika z lewej strony boiska, ale zupełnie nie widział obrońcy gospodarzy, który stał po prawej stronie, daleko od Rokosza, ale za to bliżej bramki. Gdyby nie "fałszywy" gwizdek sędziego, nasz zawodnik miałby otwartą drogę do bramki. Czy ta bramka padłaby, to już inna kwestia. W tej sytuacji Rokosz został pozbawiony szansy na skończenie tej akcji, bez względu na jej finał. Gospodarze szybko wznowili grę i po chwili ich zawodnik główkował obok naszej bramki. Kolejną okazję, ale już nie tak dobrą, jak poprzednia, miał Rokosz w 75 min. Tym razem w asyście obrońców zdołał oddać strzał na bramkę z bliskiej odległości, ale bramkarz był na posterunku i piłkę obronił. W 78 min. arbiter zarządził przerwę na uzupełnienie płynów czyli picie wody a my przy tej okazji zmieniliśmy M. Wójcika na Kidę. Zaś w 79 min. wszedł Zauściński w miejsce Bartmana. W 80 min. na spalonym-jak najbardziej tym razem słusznie-był Kida, choć akcja poprzedzająca gwizdek arbitra była dobrej jakości. Wybitnie w tym meczu Rokosz nie był ulubieńcem arbitra, który w 82 min. odgwizdał mu znów spalonego. I tym razem sędzia nie miał zupełnie racji, bo do zagranej przez R. Wójcika piłki Rokosz wybiegł zza obrońców i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Mało tego-jeden z obrońców próbował zatrzymać Rokosza chwytem za koszulkę, ale nie zdołał go chwycić, gdyż sędzia przerwał zabawę. Ta sytuacja -jak i poprzednie- mocno wzburzyła nasza ławkę rezerwowych. Protesty na nic się zdały. Trzeba było grać dalej. W 84 min. bramkarz przechwytuje dośrodkowanie R. Wójcika. Kontra Polonii w 86 min. kończy się ucieczka piłki poza boisko. Po rzucie wolnym W. Madeja nikt nie dochodzi do piłki, która spada w pole bramkowe gospodarzy. Kolejny spalony odgwizdany Rokoszowi ma miejsce w 89 min. Tym razem prawidłowo. Bramkarz miejscowych broni uderzenie R. Wójcika z wolnego w 90 min. Kolejna fatalna decyzja arbitra co do spalonego ma miejsce w 91 min. Poszkodowanym był-a jakże by inaczej !!-Rokosz. I tym razem wybiegł zza obrońców do podania Pawłowskiego, ale arbiter nie dał mu szansy na zakończenie akcji, co tylko mocno zirytowało naszego napastnika. Jeszcze parę sezonów wstecz sędzia na pewno usłyszałby od Rokosza sporą wiązankę "ciepłych" słów pod swoim adresem. Dziś była to wersja mocno lajtowa, co nie zmienia faktu, że po raz kolejny sędzia skrzywdził i Rokosza i naszą drużynę. Wracamy do meczu. W 92 min. Zauściński oddaje mocny strzał, bardziej przypominający lob, ale nie zaskoczył nim bramkarza, który piłkę opanował, choć nie bez kłopotów. Końcowe chwile tego pojedynku to rzut wolny gospodarzy, który neutralizują nasi obrońcy oraz nasz rzut wolny w wykonaniu R. Wójcika, po rozegraniu którego bramki nie zdobywamy a sędzia kończy ten mecz.

Stwierdzenie, że remis w tym pojedynku to sprawiedliwe rozstrzygnięcie zabrzmi w kontekście całego meczu jak kłamstwo. Mieliśmy sporo sytuacji-nie wykorzystanych przez nas, takich w których szczęście ratowało rywali i takich, które przerywał arbiter. W przekroju całego meczu byliśmy lepszą drużyną, ale za dobrą grą i jej organizacją, nie poszła skuteczność. Zupełnie inaczej potoczyłby się mecz, gdybyśmy zdobyli pierwszą bramkę. Mieliśmy więcej atutów, ale do zwycięstwa to nie zawsze wystarczy. Do tego potrzeba mieszanki szczęścia, skuteczności i brak... "fałszującego" gwizdka. Widocznie tydzień temu "wystrzelaliśmy" się od razu za dwie kolejki, więc dziś w temacie bramek była posucha.

S.O.S czyli S3ówko O Sedziowaniu

Poza decyzjami o spalonych, to mógłby być całkiem niezły arbitraż. Teza o tym, że mogliśmy ten mecz wygrać, lecz w kilku przypadkach szans na zdobycie bramki pozbawił nas arbiter zupełnie spokojnie może się obronić. Szansa na bramkę to nie to samo co bramka, ale jak tę bramkę strzelić, jeśli jest się pozbawionym szansy na jej zdobycie. Przy jednym ze spalonych odgwizdanych Rokoszowi (jednym z tych, którego nie było) arbiter przebywał przed naszym polem karnym i stamtąd widział, że Rokosz jest na spalonym. Na pewno widział???

THE ONE WHO IS AFRAID OF WATER

Komentarze


~Gość
~Marcin 1507 Bo to są fenomeny okulistyczne
2018-05-29 15:19:35

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce