WKS Muchobór Wrocław

Muchobór - Smolec 0:6

Relacja

Opóźniony start rundy wiosennej nastąpił dla nas 24. 04. 2021 „domowym” meczem z wiceliderem Sokołem Smolec. Tylko z nazwy był to mecz „u siebie”, bowiem rozgrywaliśmy go na boisku przy ul. Lotniczej na obiekcie MCS-u (obecnie, dawniej był to obiekt Parasola Wrocław). Zresztą potocznie nazywa się te boisko „na Parasolu” i ta nazwa jest bardziej spopularyzowana. Wszystko wskazuje na to, że to będzie nasz „domowy” obiekt do końca rundy.

W starciu wicelidera z ostatnią drużyną tabeli wskazanie faworyta sztuką trudną nie jest. Jesienią polegliśmy w Smolcu 0-6 po słabej grze z naszej strony. Rewanż wiosną też nie zapowiadał się łatwo i zdawaliśmy sobie sprawę z różnicy potencjału między naszymi ekipami. Liczyliśmy się z tym, że jesienny wynik może się powtórzyć, ważniejsze było to, jak my się zaprezentujemy w tym starciu: równie słabo jak jesienią czy też powalczymy. W tym meczu po raz pierwszy poprowadzić miał nas nowy trener i mieliśmy w składzie 5 debiutantów, w tym 2 graczy wypożyczonych z... Sokoła Smolec oraz bramkarza przetransferowanego „last minute” ze Sportingu Wrocław. Mecz rozpoczął się od typowego „boiskowego badania się” obu zespołów, które ze względów pandemicznych za bardzo nie miały gdzie i jak trenować, wchodząc „z marszu” w rytm ligowy. Trzeba w tym miejscu napisać, ze pierwsze fragmenty były pod nasze dyktando i to my stworzyliśmy w pierwszych 3-4 minutach dwie okazje na zdobycie bramki. W 3 min. po naszej akcji pod bramką Sokoła potężnie się zakotłowało, obrońcy gości pogubili się całkowicie i szkoda, że ani Ciesiak, ani Idowski, ani Staszewski nie skierowali wówczas piłki do siatki. Zabrakło szczęścia i lepszej orientacji, gdzie znajduje się piłka... Ponownie pod bramką gości zapanował chaos w 4 min, gdy po rzucie wolnym egzekwowanym przez Luśnię obrońcy wybili piłkę na rzut rożny. Po jego rozegraniu przed bramką nastąpił taki rozgardiasz, że bramkarz Sokoła omal nie wbił sobie sam piłki do bramki, ostatecznie jednak zdołał ją opanować i rozpoczął natychmiast kontrę, którą przerwał nasz bramkarz Sebastian Widliński, wychodząc z bramki i wybijając piłkę na aut. Było to poważne ostrzeżenie dla naszej drużyny. Niestety, w 6 min. goście objęli prowadzenie po stracie naszych obrońców na naszym prawym skrzydle i przerzucie na nasze lewe skrzydło, gdzie napastnik Sokoła miał i czas i miejsce, by pokonać Widlińskiego. Odpowiadamy akcją z 7 min. , zakończoną strzałem Staszewskiego, obronionym przez golkipera Sokoła. W 8 min. goście wykonywali rzut rożny, powstało zamieszanie pod naszą bramką, któryś z graczy Smolca oddał strzał na bramkę, ale Widliński sparował go na korner. W 11 min. z wolnego dośrodkowywał Luśnia, piłka wpadła w pole karne, ale do oddania strzału nie dopuścili obrońcy. W 13 min. z wolnego strzelali przyjezdni, piłkę odbił na rzut rożny Widliński. W 15 min. na spalonym został złapany Staszewski za wcześnie wychodząc do piłki zagranej przez Luśnię. W 22 min goście po rozegraniu rzutu rożnego oddali strzał zza pola karnego ponad naszą bramką. Na spalonym łapiemy gości w 25 min. Kontra rywali w 26 min. kończy się strzałem, po którym piłkę zdołał jeszcze podbić nasz bramkarz, ale nie na tyle, by ją zatrzymać. Próbował ją jeszcze wybić za siebie sprzed bramki Grzegorzewski, lecz nie zdołał jej sięgnąć nogą i piłka wpadła do siatki, co oznaczało, ze przegrywamy 0-2. Trochę te zdarzenie rozkojarzyło nasza obronę, bo w 27 min. dopuściła ona do oddania mocnego strzału zza pola karnego, który na szczęście obronił Widliński. Był jednak bezradny w 28 min. , gdy ponownie goście wyszli z szybka kontrą, zakończoną strzałem obok wychodzącego z bramki Widlińskiego i tak oto przegrywaliśmy 0-3. W 32 min. po rzucie rożnym dla gości omal nie straciliśmy bramki, ale w porę interweniował Kida. Blisko pokonania bramkarza gości był w 39 min. Idowski po tym, jak w polu karnym Sokoła i przed nim zakotłowało się po naszej akcji. Jakimś cudem zasłonięty bramkarz zdołał zbić uderzoną przez Idowskiego piłkę na rzut rożny. W 43 min. kolejna kontra gości nie miała dla nas przykrych konsekwencji, bo piłka dośrodkowana z naszej prawej strony wyszła [oza bramkę. W 44 min. niecelny strzał z dystansu oddał Grzegorzewski i to był ostatni w pierwszej połowie akcent godny odnotowania.

Do drugiej części pojedynku przystąpiliśmy bez zmian. Podobnie jak na początku pierwszej połowy, tak i na początku drugiej mieliśmy okazję na zdobycie bramki. W 51 min. Ciesiak w zamieszaniu pod bramką Sokoła nie zorientował się, gdzie spadła piłka a Idowski chcący oddać strzał został zablokowany, piłka odbiła się jeszcze od któregoś z zawodników i dopiero wtedy złapał ją bramkarz. Na spalonym został złapany Staszewski w 53 min. Czwartą bramkę tracimy w 54 min. Goście wykonywali rzut rożny, piłka trafiła przed linię szesnastego metra, gdzie rozegrało ja między sobą dwóch zawodników gości, po czy mdrugi z nich oddał strzał. Widliński rzucił się w swoją lewą stronę i pewnie by piłkę obronił, ale ta odbiła się po drodze od któregoś z zawodników i poszła na prawą stronę naszego bramkarza i nie mógł już nas uratować od straty bramki. Powetował to sobie w 59 min. , gdy po rzucie wolnym dla gości i zamieszaniu pod naszą bramką przechwycił piłkę, rozpoczynając jednocześnie naszą kontrę, zakończoną strzałem M. Wójcika ponad bramką. W 60 min. dokonujemy podwójnej zmiany: za debiutanta Serkowskiego wchodzi Kasparevych, a za Kidę wszedł debiutant Kaczanowski (wypożyczony ze Smolca). W 63 min. goście wykonywali rzut rożny, po którym oddali niecelny strzał obok bramki. W 67 min. przyjezdni mogli fetować piątą bramkę, gdy po rzucie rożnym ich zawodnik uderzył celnie z główki. W 68 min. na boisku pojawił się kolejny debiutant Majer (wypożyczony ze Smolca) zastępując M. Wójcika, który sygnalizował niedyspozycję. W 74 min. tracimy szóstą bramkę, po szybkiej i zespołowej akcji, którą sfinalizowało „rozklepaniem” obrony dwóch zawodników Sokoła i skierowanie piłki do bramki przez drugiego z nich było formalnością. W 75 min. Staszewski schodzi z boiska, zastąpiony przez Mateuszczyka. W 80 min. podwójna zmiana u nas: za kontuzjowanego Nowotnego wchodzi Lewandowski, zaś za Ciesiaka wszedł kolejny debiutant Skórczak. W 82 min. po rzucie rożnym goście oddali zza pola karnego strzał ponad bramką. W 84 min. sędzia odgwizduje spalonego Luśni. Goście mieli okazję na siódmą bramkę w 86 min. , ale ich zawodnik zamiast strzelać po długim rogu postanowił przelobować Widlińskiego, co mu się udało, ale też przelobował bramkę. Arbiter nic nie doliczył do regulaminowego czasu i mecz zakończył po 90 minutach.

Co można o tym starciu napisać?Wynik jest taki sam jak jesienią, to fakt. Starcie maluczkich tej ligi z jej gigantami raczej nie mogło się inaczej zakończyć. Ale pozytywem jest to, że teraz rywale mieli trudniejszą przeprawę, choć wynik na to nie wskazuje. Okresami było tak, że to my prowadziliśmy grę, chociaż nic z tego nie wynikało. Wygrywaliśmy dużo pojedynków główkowych, co w jesiennym starciu było rzadkością. Stracone bramki?Trzy z nich to efekt błędów indywidualnych, jedna to przypadek(rykoszet po strzale zza pola karnego) i dwie bramki stracone po akcjach zespołowych. O tym, że nasza gra była lepsza niż jesienią (mimo straconych sześciu bramek) świadczyło też to, że kilka razy obrońcy gości mieli do siebie pretensje, co głośno wypowiadali pod swym adresem. A i trener gości miał sporo uwag do swych zawodników i parę razy poirytowany ich zagraniami krytykował na głos ich poczynania. A takich reakcji w pierwszym naszym starciu nie było. Czyli nasza gra zmusiła ich do wysiłku a wygrana nie przyszła tak łatwo. Może to się komuś wydać dziwne, że wygrana sześcioma bramkami łatwa nie była. Ale taki jest futbol.

Dla przykładu zdarzenie sprzed lat. W sezonie 1998/1999 podczas drugiego pobytu w klasie „A” graliśmy u siebie na Trawowej mecz z Victorią Orzeszków. Wygraliśmy go 7-2. Po wyniku sądząc było to nasze łatwe zwycięstwo. A tak nie było, bo to goście prowadzili do 67 min. 2-1. Potem zrobili w obronie dwa błędy, które wykorzystaliśmy a w końcówce opadli z sił i stracili kolejne 4 bramki. Ale czy zwycięstwo wtedy przyszło nam łatwo?Na pewno nie.

W starciu z Sokołem Smolec było zaangażowanie, była walka. Różnicy w potencjale zawodników przeskoczyć się nie da, ale co innego polec po słabym meczu a co innego przegrać po walce z rywalem silniejszym w wielu aspektach. Ten mecz za nami, kolejny przed nami. A w zasadzie dwa bo rozegramy 2 mecze w ciągu 3 dni. Jak na amatorów to prawdziwy „hardcore”. Będzie się można poczuć jak w Premier Ship. : )


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Główny arbiter ma dość specyficzny sposób bycia na meczu. Co do sędziowania to co miał odgwizdać, to odgwizdał. Mecz był zacięty, ale bez nadmiaru agresji, choć kilka razy boiskowe starcia doprowadziły do „iskrzenia”. Boczni sędziowie nie wypadli gorzej, choć do jednego z nich można mieć uzasadnione pretensje, bowiem ewidentnie w jednej z akcji podjął złą decyzję, niwecząc w ten sposób wysiłek i zaangażowanie naszego zawodnika. Chodzi o akcję w drugiej połowie, gdy Kaczanowski ambitnie pobiegł za zagraną piłką, by ją odebrać rywalowi. Dogonił go i zdołał mu te piłkę wygarnąć, po czym „nastrzelił” nią zawodnika Sokoła i piłka wyszła na aut, co widać było nawet z drugiej strony boiska. Arbiter zaś wskazał na aut dla... gości, co zdziwiło zarówno Kaczanowskiego jak i nas. Nieładnie... .


MANY STEPS

Skład podstawowy:
  • 4. Łukasz Nowotny 80' Waldemar Lewandowski
  • 9. Robert Luśnia
  • 17. Maciej Idowski
  • 15. Jarosław Bartman
  • 11. Maksymilian Wójcik 68' Sebastian Majer
  • 6. Daniel Staszewski 75' Paweł Mateuszczak
  • 3. Wojciech Kida 60' Bartłomiej Kaczanowski
  • 16. Łukasz Grzegorzewski
  • 7. Jędrzej Ciesiak 80' Maciej Skórczak
  • 10. Mateusz Serkowski
  • 1. Sebastian Widliński
Rezerwowi:
  • 13. Dominik Rapior
  • 2. Waldemar Lewandowski
  • 14. Paweł Mateuszczak
  • 19. Sebastian Majer
  • 71. Bartłomiej Kaczanowski
  • 8. Maciej Skórczak
Przebieg meczu:
  • '6 [-] Łukasz Skolimowski (Smolec)
  • '26 [-] Łukasz Skolimowski (Smolec)
  • '29 [-] Adrian Gorzka (Smolec)
  • '55 [-] Jarosław Matkowski (Smolec)
  • '58 Jarosław Matkowski (Smolec)
  • '60 Wojciech Kida Bartłomiej Kaczanowski
  • '68 Maksymilian Wójcik Sebastian Majer
  • '69 [-] Łukasz Skolimowski (Smolec)
  • '75 Daniel Staszewski Paweł Mateuszczak
  • '75 [-] Artur Smużyński (Smolec)
  • '80 Jędrzej Ciesiak Maciej Skórczak
  • '80 Łukasz Nowotny Waldemar Lewandowski

Komentarze


~Gość
JM84 Janusz składy poprawione, powinno się już zgadzać, proszę o weryfikację. Problem nie powinien się pojawiać w przyszłych kolejkach.
2021-04-29 21:20:01
~Gość Sędzia o nazwisku Paluch chodzi za zawodnikami i używa chamskich, prymitywnych odzywek. Czemu ignorujcie takie zachowanie?
2021-04-29 18:12:31
~Gość Coś nie tak jest...Zmian zrobilismy 6,gralismy pełnym składem a tu wyświetla sie 9 ludzi na boisku i 3 rezerwowych
2021-04-25 21:40:51

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce