WKS Muchobór Wrocław

Szewce - Muchobór 2:6

Relacja

Terminarz wyznaczył nam w drugiej kolejce ponownie sesję wyjazdową, tym razem do Szewc, gdzie podejmować nas miała miejscowa Błyskawica. Ostatnim razem rywalizowaliśmy z tą ekipą w sezonie 1999/2000 na szczeblu klasy „A”. Wówczas wizytę w Szewcach zakończyliśmy zwycięsko 1-0 po bramce zdobytej w 22 min. z rzutu wolnego przez Piotra Olearnika strzałem z ok. 55 metrów. Później nie mieliśmy okazji do ligowej rywalizacji. Siłą rzeczy zespół gospodarzy stanowił dla nas niewiadomą, którą poznać mieliśmy już na murawie. Mieliśmy wejść dobrze w mecz, przycisnąć rywali i ułożyć sobie mecz od początku. Plan sobie a życie sobie... . W efekcie zrobiliśmy wszystko na odwrót. Gospodarze rozpoczęli z animuszem i przedarli się pod naszą bramkę. Ich akcję przerwał Serkowski, wybijając piłkę na rzut rożny, choć jego zamiarem było zapewne wyekspediowanie piłki na aut. Po rozegraniu piłki z narożnika boiska gospodarze oddali strzał zza pola karnego, po którym piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W 3 min. zawodnik Błyskawicy strzelił obok naszej bramki zza pola karnego. Piłkę do gry po tym uderzeniu miał wprowadzić wybiciem z „piątki” nasz bramkarz. Widocznie uznał, że emocji w tym meczu jest za mało więc postarał się o to, by ich nie zabrakło. Wybijając piłkę z „piątki” podał ją wprost pod nogi zawodnika gospodarzy, który od razu pobiegł z nią w kierunku naszej bramki. Ta akcja nie zakończyła się bramką, bo strzał gracza Błyskawicy Kalemba zdołał sparować na rzut rożny. To nie był jeszcze koniec emocji, bo po wybiciu piłki z rzutu rożnego pod naszą bramką powstało zamieszanie, zawodnik gospodarzy podbił piłkę głową, to samo zrobił Nowotny, chcąc ją oddalić spod bramki, tylko że piłka poleciała w stronę bramki. Kalemba jeszcze ją chciał podbić, wmieszał się w to wszystko zawodnik gospodarzy a efekt był taki, że piłka wpadła do siatki i przegrywaliśmy 0-1. W zasadzie wszystko się zgadzało, bo były emocje, była radość po zdobyciu bramki i zaskoczenie pomieszane z niedowierzaniem po stracie bramki. Tyle, że wszystko było zdecydowanie na odwrót niż to sobie zakładaliśmy przed meczem. Raptem po 3 minutach założenia poszły w las. A mogło być gorzej w 5 min. , gdy gospodarze rzucili piłkę poza naszych obrońców i doszedł do niej jeden z rywali. Pospieszył się jednak z oddaniem strzału i minął on naszą bramkę. W 8 min. ponownie miejscowi byli w natarciu i Kalemba musiał znów interweniować, łapiąc piłkę po strzale zza pola karnego. W 9 min. wyrównujemy po tym, jak Luśnia z rzutu wolnego zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Staszewskiego, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce. To zdecydowanie poprawiło nam humory. W 10 min. mogło być jeszcze lepiej, ale Staszewski w, który wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy z lewej strony boiska, posłał piłkę obok bramki. Gospodarze odpowiedzieli celnym strzałem z dystansu z którym poradził sobie Kalemba. W 12 min. łapiemy gospodarzy na spalonym. W 16 min. bramkarz Błyskawicy wyszedł z bramki i zgarnął piłkę sprzed nóg Skórczaka, któremu piłkę zgrał R. Wójcik. W 17 min. z wolnego strzelał Luśnia, bramkarz rywali piłkę zdołał złapać, ale wypadła mu ona z rąk i przekroczyła linię końcową, co oznaczało rzut rożny dla nas. Po jego wykonaniu przez Luśnię, pod bramką drużyny z Szewc zakotłowało się, a wtym rozgardiaszu najlepiej odnalazł się Serkowski, który z bliska wstrzelił piłkę do siatki, dając nam prowadzenie 2-1 i zdobywając swą pierwszą bramkę w naszych barwach. Ale miejscowi nie rezygnowali. W 20 min. Kalemba znów musiał bronić strzał zza pola karnego. W 23 min. piłkarze Błyskawicy mieli dwa rzuty rożne pod rząd, ale nasza obrona nie dała się zaskoczyć. Za to nam udało się zaskoczyć obronę gospodarzy w 25 min. Po akcji lewą stroną R. Wójcik zgrał piłkę w pole karne, tam źle trafił w nią Luśnia, ale tym samym zmylił bramkarza, który odbił piłkę w dziwny sposób a ta trafiła pod nogi Skórczaka, który z bliska strzelił do siatki, korygując wynik na 3-1 dla nas a przy okazji zdobywając swego premierowego gola dla naszego klubu. Nawiasem mówiąc (a w zasadzie pisząc) to na tę bramkę trochę się naczekał... . Trzecia stracona bramka nie zgasiła animuszu w naszych rywalach, którzy metodycznie ostrzeliwali nasza bramkę z dystansu. Kolejną taką próbę mogliśmy zobaczyć w 29 min. , ale Kalemba był na posterunku. W 31 min. po zamieszaniu pod bramką Szewc okazję na zdobycie swego pierwszego gola dla naszego klubu miał Kasparevych, ale strzelił obok słupka. Podwyższyć wynik mógł też w 33 min. R. Wójcik, który oddał mocny strzał zza pola karnego, ale po drodze został on jeszcze zblokowany przez obrońcę i bramkarz Błyskawicy piłkę zdołał wyłapać. Co prawda z małymi kłopotami, ale skutecznie. W 34 min. po akcji Staszewskiego mamy rzut rożny. Po jego rozegraniu obrońcy z powrotem wybili piłkę poza linię końcową, co oznaczało ponownie rzut rożny, ale tym razem z drugiej strony. Do zacentrowanej z narożnika piłki wyskoczył w tempo Skórczak i uderzył ją głową. Siła w tym strzale była, gorzej z celnością, bo piłka przeleciała obok słupka. W 35 min. było już 4-1 dla nas. A stało się to za sprawą Bartmana, który strzelił z rzutu wolnego. Jeden z piłkarzy Błyskawicy stojący w murze podskoczył i w ten właśnie wyłom wcelował Bartman. Piłka tuż nad murawą poleciała w stronę bramki i przy słupku wpadła do siatki, mimo interwencji bramkarza. Strzał co prawda silny nie był, ale bramkarz nie spodziewał się piłki w tym miejscu, które teoretycznie miał chronić mur ustawiony przez niego. Prowadziliśmy więc 4-1 i mimo fatalnego początku, kontrolowaliśmy mecz . Ale nie znaczyło to, że nie mieliśmy się czego obawiać. W 39 min. miejscowi wyszli z kontrą, którą źle wykończyli, zbytnio pospieszając się z oddaniem strzału, bo więcej pożytku mieliby z tej akcji, gdyby odegrali piłkę w boczny sektor boiska a tak piłka po strzale minęła nasza bramkę w sporej odległości. W 40 min. po rzucie rożnym egzekwowanym przez Luśnię piłkę głową odbił Bartman. Ta zaś trafiła w poprzeczkę a następnie spadła na siatkę z tyłu bramki. W 42 min. wyszliśmy z kontrą, z prawej strony piłkę w pole karne zacentrował Grzegorzewski a nadbiegający Staszewski silnym strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce, przekręcając licznik bramkowy na 5-1. To była akcja wręcz wzorcowa i najładniejsza w pierwszej części spotkania, bowiem nic ciekawego do gwizdka oznajmiającego koniec pierwszej połowy już się nie wydarzyło.

W przerwie nastąpiła szybka analiza błędów ze szczególnym uwzględnieniem zagrywania piłki do tyłu, co parę razy mogło skończyć się źle oraz okolicznościami w jakich doszło do straty bramki. Na drugie 45 minut wyszliśmy tym samym składem, który spotkanie rozpoczął. Pierwsze uderzenie w kierunku bramki w drugiej połowie zobaczyliśmy w 48 min. kiedy to Serkowski strzelił zza pola karnego i piłka po tym strzale poszybowała niedaleko słupka. Gospodarze zrewanżowali się w 49 min. , gdy po rzucie wolnym ich zawodnik uderzył piłkę głową i też minęła ona słupek. Lepiej wyszedł im strzał z wolnego w 51 min. Kalemba musiał interweniować przy tym uderzeniu i choć uczynił to na dwa takty to interwencja była skuteczna. Akcja, którą rozpoczęliśmy po interwencji naszego bramkarza przyniosła nam powodzenie. R. Wójcik wypuścił w bój Skórczaka dokładnym podaniem, zaś nasz napastnik przymierzył po długim rogu i pokonał bramkarza Błyskawicy, podwyższając nasze prowadzenie do stanu 6-1. Zainkasowanie sześciu bramek nie załamało naszych rywali, bo nadal dążyli oni do zdobycia drugiej bramki. Blisko tego byli w 54 min. , gdy po rzucie wolnym ich zawodnik strzelił główką tuż obok słupka. W 56 min. po rzucie rożnym dla miejscowych pod nasza bramka sporo się działo, ale ostatecznie oddaliliśmy zagrożenie. Trzeba zaznaczyć, że po zdobyciu szóstej bramki nasza gra przestała się zazębiać i kleić, za to zrobiła się szarpana i taka bardziej na „hurra” niż poparta rozegraniem. Tak jakby nagle wszyscy i z każdego miejsca na boisku chcieli strzelić kolejną bramkę. Zamiast narzucić swój styl gry, zaczęliśmy dopasowywać się do tego, co grali gospodarze. W 57 min. bramkarz drużyny z Szewc przechwytuje centrę Staszewskiego. W 60 min. na boisko weszli Pawłowski i Rapior, zmieniając Skórczaka i Kasparevycha. Mało brakowało a w 63 min. stracilibyśmy bramkę po kontrze miejscowych. Za bardzo wyszliśmy do przodu i gospodarze to wykorzystali, zagrywając długą piłkę na szpicę, gdzie do niej ich gracz. Na domiar złego osamotniony w obronie Nowotny skiksował i rywal popędził z piłka na nasza bramkę. To, że jednak nie straciliśmy bramki zawdzięczamy tylko temu, ze zawodnik Błyskawicy za bardzo się „zagotował” i za szybko oddał strzał, po którym piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. To był najpoważniejszy sygnał ostrzegawczy, jaki otrzymaliśmy. Za bardzo jednak tego nie przyjęliśmy do wiadomości, bo podobne akcje jeszcze się zdarzały w następnych minutach. W 65 min. obrońcy gospodarzy blokują na rzut rożny strzał Staszewskiego. Po jego rozegraniu obok bramki strzelił główką Serkowski. W 67 min. nad bramką strzelił z dystansu zawodnik Błyskawicy. W 70 min. zmieniamy Bartmana, którego zastąpił Lewandowski. W 73 min. Kalemba broni uderzenie zza pola karnego. Kolejna zmiana ma miejsce u nas w 75 min. Na boisko wszedł P. Madej, zastępując Staszewskiego. W 76 min. z wolnego strzelał R. Wójcik i obrońcy wybili pike na rzut rożny. W 79 min. po centrze z kornera wykonanej przez R. Wójcika obok bramki główkował Lewandowski. Kontrę gospodarzy w 80 min. stopuje Kalemba przejmując piłkę tuż przed zawodnikiem z Szewc. Sporo szczęścia mielismy w 81 min. , gdy Kalemba obronił strzał oddany z bliskiej odległości. To jednak nie podziałało na nas jakoś ożywczo. Naszą akcję z 82 min. kończy niecelnym strzałem P. Madej wypchnęty przez obrońców w bok od bramki. Ponad naszą bramką przeleciała piłka po strzale z dystansu w 83 min. Kwintesencją naszej słabej gry w ostatnich 25-30 minutach była akcja z 84 min. Uczestniczyło w niej trzech naszych zawodników przeciwko dwóm obrońcom i bramkarzowi. Skutek był taki, że najpierw strzelił Luśnia i jego strzał odbił bramkarz, po prawił R. Wójcik i znów bramkarz obronił i na koniec strzelił P. Madej, trafiajac piłką …. do „koszyczka” bramkarza. Pokarani za takie niechlujstwo w ataku zostaliśmy od razu. Gospodarze wyszli z kontrą i zagraniem długiej piłki uruchomili zawodnika w ataku. Tym razem drugi błąd Nowotnego miał już swoje konsekwencje, bo zawodnik gospodarzy wyszedł sam na sam z Kalembą i strzałem między nogami naszego bramkarza zdobył drugą bramkę dla swej drużyny. W 86 min. z dystansu strzelił niecelnie Serkowski. W88 min. po rzucie wolnym dla Błyskawicy w naszym polu karnym powstało spore zamieszanie, w którym o mało co nie straciliśmy bramki. , bo piłkę z linii bramkowej wybił któryś z naszych zawodników. To była ostatnia godna odnotowania akcja w tym meczu, który ostatecznie kończymy zwycięsko wynikiem 6-2.

O ile początek meczu był fatalny, o tyle dalsze minuty pierwszej połowy były już o niebo lepsze. Drugą połowę też zaczęliśmy mocnym bramkowym akcentem i nagle przestaliśmy grać w piłkę i piłką a zaczęliśmy kopaninę. Gdyby gospodarze mieli nastawione lepiej celowniki to zdobyliby jeszcze ze 2-3 bramki. Jak pokazały boiskowe wydarzenia, wysokie prowadzenie nie może usypiać naszej gry. To zaraz powoduje boiskowe problemy i gdyby nie wcześniejsza „zaliczka” to gra mogłaby być prowadzona na styk. Podobny przestój zdarzył się w pierwszej połowie meczu pierwszej kolejki. Teraz miało to miejsce w drugiej połowie. Trzeba popracować nad wyeliminowaniem tej przypadłości, bo sami sobie stwarzamy problemy tam, gdzie ich nie było. To zadanie do realizacji w następnych spotkaniach.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

W takim meczu arbiter za wiele do pracy nie miewa. Kartki pokazał słusznie, nadmiernie nie używał gwizdka, co czasem dziwiło, gdy dochodziło do ostrzejszych starć. Generalnie obie drużyny nie robiły sobie krzywdy fizycznej mimo prowadzenia okresami szybkiej gry skutkującej spóźnionymi reakcjami i faulami. Było dobrze i bez kontrowersji. Żeby tak zawsze... .

Skład:

Kalemba-Kida, Nowotny, Grzegorzewski, Bartman(70 min. Lewandowski)-Staszewski(75 min. P. Madej), Luśnia, R. Wójcik, Serkowski, Kasparevych(60 min. Rapior)-Skórczak(60 min. Pawłowski)

Bramki:

Staszewski 2 (as. R. Wójcik i Grzegorzewski)
Skórczak 2 (as. R. Wójcik i bez asysty)
Serkowski
Bartman (wolny)

Żółte kartki:

Bartman


WET COYOTE

Skład podstawowy:
  • 6. Daniel Staszewski
  • 17. Mateusz Serkowski
  • 9. Robert Luśnia
  • 71. Rafał Wójcik
  • 10. Maciej Skórczak
  • 14. Łukasz Nowotny
  • 3. Wojciech Kida
  • 16. Łukasz Grzegorzewski
  • 15. Jarosław Bartman
  • 1. Janusz Kalemba
Rezerwowi:
  • 19. Przemysław Madej
  • 2. Waldemar Lewandowski
  • 13. Dominik Rapior
  • 18. Tyberiusz Pawłowski
Przebieg meczu:
  • '10 [-] Daniel Staszewski
  • '17 [-] Mateusz Serkowski
  • '26 [-] Maciej Skórczak
  • '37 [-] Jarosław Bartman
  • '37 [-] Zbigniew Wolański (Szewce)
  • '43 [-] Daniel Staszewski
  • '51 [-] Maciej Skórczak
  • '55 [-] Mateusz Romańczuk (Szewce)
  • '79 Antoni Marciniak (Szewce)
  • '80 Jarosław Bartman

Komentarze


~Gość

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza.
Nie czekaj na innych, napisz!

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce