WKS Muchobór Wrocław

Sporting - Muchobór 0:1

Relacja

W XVI kolejce rozgrywek (a w III wiosennej) jako vicelider tabeli zmierzyliśmy się w wyjazdowym pojedynku z liderem czyli Sportingiem Wrocław. To był jednocześnie mecz na szczycie naszej ligi a zarazem pojedynek derbowy naszego osiedla, bowiem obie drużyny rozgrywają swoje mecze na obiekcie przy ul. Trawowej i w zasadzie to w odniesieniu do naszej drużyny określenie „wyjazdowy pojedynek” jest bardziej właściwe ze względów formalnych. Nasza drużyna niemal w komplecie stawiła się na ten pojedynek i trener miał spory ból głowy z wyborem meczowej jedenastki. Ci, którzy nie załapali się do meczowej 18-nastki wspierali dopingiem kolegów na murawie. I to jest wartość dodana naszego zespołu, nie czysto piłkarska, ale w sferze mentalnej, tworzącej tzw. ducha zespołu. Za to składam podziękowania dla wszystkich, którzy pojawili się na dłużej lub krócej na meczu. Warto zaznaczyć, że co niektórzy zawodnicy pojawili się ze swoimi pociechami. Także jedyna w swoim rodzaju sekcja Ultras pojawiła się z małymi kibicami, za co podziękowania trafiają także do nich. Po tym krótkim wstępie przechodzimy do boiskowych zmagań.

Już przed meczem wiadomo było, że to nie będzie mecz pełen wielu wspaniałych akcji z obu stron, tylko będzie to zacięta walka o każdą piłkę a najważniejsza strefą gry będzie szeroko rozumiany środek boiska. To tam oba zespoły miały rozstrzygać o losach tego pojedynku. Jako pierwsi poważniej zaatakowali gospodarze. Efektem ich poczynań był w 1 min. rzut wolny, ale dośrodkowaną z niego piłkę nasi obrońcy wyekspediowali poza pole karne. Naszą odpowiedzią była szarżą Ciesiaka w 3 min. , ale nie doszedł on do piłki, skutecznie blokowanej przez obrońcę Sportingu a która spokojnie opuściła plac gry poza linią końcową. Gospodarze w 4 min. przeprowadzili szybka kację naszym lewym skrzydłem, powstrzymaną przez Bartmana wybiciem piłki na rzut rożny. Wstrzeloną w nasze pole karne piłkę z narożnika boiska nasi obrońcy zdołali przejąć, ale nie wyprowadzili kontry. W 7 min. mocno, ale i też wysoko nad bramką strzelił z dystansu Ciesiak. Nad bramka przeleciała tez piłka po strzale Luśni w 9 min. W 12 min. po naszej kontrze bramkarz Sportingu uprzedził w dojściu do piłki Ciesiaka i zgarnął ją mu sprzed nóg. Także centra , jaką wykonał w 16 min. Zhuhan po rajdzie prawyn skrzydłem padła łupem bramkarza. W 19 min. piłkarze Sportingu mieli rzut wolny, po którym zrobiło się pod naszą bramką groźnie, ostatecznie jednak udało się któremuś z naszych obrońców wybić piłkę w aut. W odpowiedzi strzelał z dystansu Jankowski, lecz bramkarz Sportingu nie dał się zaskoczyć i piłkę złapał. Blisko zdobycia bramki był w 24 min. Nowicki, który oddał mocny strzał z pola karnego, piłka jednak po rykoszecie od jednego z obrońców wyszła na rzut rożny. Gdy go wykonaliśmy, sędzia odgwizdał faul któregoś z naszych graczy na obrońcy Sportingu w podbramkowym zamieszaniu. W 26 min. po rzucie wolnym bitym przez R. Wójcika, pod bramkĄ gospodarzy niezgorzej się zamieszało, ale bramka jednak nie padła. Nie było też bramki po strzale zza pola karnego, jaki w 27 min. oddał Jankowski, bowiem bramkarz był dobrze ustawiony i piłkę spokojnie wyłapał. Pod naszą bramką alarm ogłosiliśmy w 29 min. , gdy po rzucie wolnym dla Sportingu A. Rogowski wraz z Bartmanem blokowali strzał zawodnika gospodarzy. W 30 min. zawodnicy Sportingu mieli najpierw rzut wolny a jego efektem był rzut rożny. Jednak z obu tych stałych fragmentów gry nasi rywale nie stworzyli sytuacji dogodnej do zdobycia bramki. Okazję bramkową miał w 32 min. Nowicki po tym, gdy zagrywał do niego Luśnia z wolnego, ale arbiter odgwizdał naszemu zawodnikowi spalonego. W 35 min. z dystansu strzelał Ciesiak, zrobił to jednak niecelnie. Także niecelnym strzałem zakończyła się akcja gospodarzy w 38 min. Nad bramką strzelił w 40 min. Nowicki, gdy wywalczył piłkę w pobliżu pola karnego gospodarzyi przedarł się przez ich obrońców. Z kolei w 42 min. bramkarz Sportingu obronił oddany przez Ciesiaka strzał z daleka. Obok bramki posłał piłkę w 43 min. K. Rogowski strzałem zza pola karnego. W 44 min. po rzucie wolnym Luśni na bramke gospodarzy strzelił Nowicki. Bramkarz odbił te piłkę a poprawkę Nowickiego obrońca odbił na korner. Po jego rozegraniu w polu karnym faulowany był Nowicki, ale arbiter z niewiadomych powodów nie odgwizdał rzutu karnego, nakazując grać dalej. Jako, że w pierwszej połowie sporo było przerw w grze sędzia doliczył 3 minuty. I właśnie w tym doliczonym czasie a konkretnie w jego 2 minucie Jankowski agrał górna piłkę w pole karne Sportingu. Tam wyskoczył do niej R. Wójcik (który przecież do zawodników wysokich nie należy), na moment zawisł w powietrzu i uderzył piłkę głową. Zrobił to bardzo dokładnie, bo piłka poleciała w dolny róg bramki gospodarzy i nie zdołał jej sięgnąć bramkarz. Dalszy lot piłki zatrzymała siatka a to oznaczało jedno : GOOOOL !!!!. Obejmujemy prowadzenie tuż przed zejściem do szatni i to jest nasz kapitał, który trzeba strzec. Niedługo po wznowieniu gry od środka sędzia zakończył pierwszą połowę derbowego pojedynku. Finezji i ładnych akcji w ciągu tych 45 minut za wiele nie było. Tak, jak się spodziewalismy dominowała walka. Nasze prowadzenie nie było przypadkowe, ale też nie dawało gwarancji zwycięstwa. Do tego była jeszcze bardzo długa droga.

Po przerwie nasza drużyna pojawiła się na boisku w tym samym zestawieniu. Zaczęliśmy dobrze. W 47 min. Luśnia wstrzelił piłke w pole karne gospodarzy prostopadłym podaniem, ale Ciesiak z Nowickim nie doszli do tej piłki, bowiem przejął ją bramkarz. Nie dał się on także zaskoczyć Luśni w 51 min. , gdy nasz kapitan strzelił zza pola karnego i piłka zmierzała do siatki tuż przy słupku. Korner gospodarzy w 52 min. udało nam się zneutralizować. Gorzej było z rzutem wolnym w 54 min. Wówczas to zawodnik Sportingu „urwał się” naszym obrońcom i zdołał oddać strzał głową. Na szczęście piłka poszybowała nad poprzeczką. W 56 min. obrońcy blokuja strzał oddany z pola karnego przez R. Wójcika. W 57 min. Nowicki nie doszedł do piłki zagranej przez K. Rogowskiego i futbolówka wyszła poza linię końcową. Tenże zawodnik w 58 min. dostał podanie od Ciesiaka, ale strzelił obok bramki. W 60 min. Kalemba wyłapał wrzutkę w nasze pole karne. W 62 min. pod bramką Sportingu powstało zamieszanie a strzał Ciesiaka zablokowali obrońcy. W 63 min. fatalnie strzelił z dystansu Luśnia. Piłka po tym uderzeniu mocno odeszła w bok od bramki na solidnym pułapie. Na murze naszych zawodników zatrzymał się strzał z wolnego, jaki oddali gospodarze w 65 min. W 66 min. doszło do sporej kontrowersji. Luśnia ruszył środkiem do podania, jakie padło z lewej strony. Przed nim, ale w lewo od niego stał obrońca gospodarzy. Lusnia popędził więc na bramkę z piłka a sędzia odgwizdał spalonego, którego nie było, bowiem nawet wtedy, gdy Luśnia się zatrzymał po gwizdku arbitra, obrońca Sportingu(który zbiegł bardziej do środka boiska z lewej flanki) nadal był przed nim. O jakim więc spalonym mówimy???Tylko takim, który powstał w wyobraźni arbitra. W 70 min. z wolnego strzelał Bartman a piłka padła łupem bramkarza. Nad poprzeczką posłał piłkę z ostrego kąta w 72 min. Nowicki po indywidualnej akcji prawym skrzydłem . Przeprowadzamy zmianę w 73 min. Za K. Rogowskiego wchodzi Civelek. W 77 min. bramkarz gospodarzy łapie strzał z wolnego, jaki oddał Luśnia. W 82 min. boisko opuszcza Zhuhan zastąpiony przez Skórczaka. Gospodarze przycisnęli w końcówce. W 85 min. mieli rzut wolny, w 86 rzut rożny, w 87 min. następny rzut wolny po którym gracz rywali zdołał oddać strzał głową, ale piłka przeszła obok słupka. Arbiter doliczył 5 minut do czasu drugiej połowy. W drugiej doliczonej minucie Kalemba obronił mocny i celny strzał z wolnego a po odbiciu przez niego piłki, przejęli ją zawodnicy Sportingu, lecz następne ich zagranie oznaczało pozycję spaloną. W czwartej doliczonej minucie Kalemba przechwycił piłkę prostopadle zagraną w nasze pole karne. Z doliczonych 5 minut zrobiło się minut siedem i wówczas arbiter zakończył ten pojedynek.

Wygrywamy derbowe spotkanie z liderem i zajmujemy jego miejsce na szczycie tabeli. Nie był to ładny mecz, ale liczyło się w nim zdobycie punktów a to się udało. Ładna gra i punkty często nie chodzą tymi samymi ścieżkami. Dziś nasza druzyna zagrała bardzo zespołowo. Było wsparcie i asekuracja, zarówno w przodzie jak i w tyłach. Zdarzył sie co prawda w meczu fragment, w którym w środku pola w naszych szeregach zrobiła się wielka dziura. Dobrze, że nasi rywale tego nie wykorzystali, bo mogło być kiepsko. Ważne zwycięstwo, ważne punkty. Kończymy mecz bez kontuzji, w dobrych humorach a i pomeczowy grill (mimo niesprzyjającej zbytnio pogody) też się do tych dobrych humorów przyłożył. A za tydzień ponownie zagramy na Estadio di Travova. Liga gra dalej.


S.O.S czyli Słówko O Sędziowaniu

Porzekadło mówi: do trzech razy sztuka. Dzis się sprawdziło. Po dwóch bardzo dobrych arbitrażach dziś był delikatnie mówiąc kiepski. Różnoraka interpretacja zagrań ręką(w obu drużynach), pomyłka ze spalonym Luśni, brak karnego za faul na Nowickim. Do tego dochodzi jeszcze brak czerwonej kartki dla zawodnika gospodarzy za uderzenie łokciem A. Rogowskiego (dostał „żółtko” a już za sam taki zamiar jest „czerwień”). Bez wątpienia z tercetu aktorów dzisiejszego piłkarskiego spektaklu arbiter był tym najsłabszym. Kuriozalna tez była kartka dla A. Rogowskiego, który dostał ją za... okrzyk kibica z boku boiska. Mizeria...


WICKED CHIEF

Skład podstawowy:
  • 6. Paweł Jankowski
  • 9. Robert Luśnia
  • 71. Rafał Wójcik
  • 11. Maksymilian Wójcik
  • 7. Jędrzej Ciesiak
  • 15. Jarosław Bartman
  • 1. Janusz Kalemba
  • 14. Artur Rogowski
  • 13. Krzysztof Rogowski 73' Yasin Civelek
  • 8. Dawid Nowicki
Rezerwowi:
  • 18. Mateusz Serkowski
  • 19. Przemysław Madej
  • 10. Maciej Skórczak
  • 17. Tyberiusz Pawłowski
  • 3. Łukasz Nowotny
  • 4. Łukasz Grzegorzewski
  • 16. Yasin Civelek
Przebieg meczu:
  • '45 [-] Rafał Wójcik
  • '73 Krzysztof Rogowski Yasin Civelek
  • '76 Kacper Martyniak (Sporting)
  • '78 Artur Rogowski
  • '85 Maciej Skórczak

Komentarze


~Gość
~Gość W składzie podstawowym podano 10 osób, brakuje chyba Valentina?
2022-04-04 12:43:51

Poprzedni mecz


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
Plon Gądkowice
MUCH
:
GĄDK

Następny mecz


Brak informacji o następnym meczu

Poprzednia kolejka


20 Kolejka
Wrocław: Klasa A Grupa II
sobota, 15 kwietnia
Prusice
15 kwi 16:00
Skarszyn
Skokowa
15 kwi 16:00
Krzyżanowice
Muchobór
16 kwi 10:00
Gądkowice
Twardogóra
16 kwi 11:00
Krośnice
Milicz
15 kwi 16:00
Kaszowo

Następna kolejka


Brak informacji o następnej kolejce